Informacje

  • Wszystkie kilometry: 8003.74 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: 18d 08h 07m
  • Prędkość średnia: 18.13 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Savil.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2013

Dystans całkowity:419.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:20:58
Średnia prędkość:20.01 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:17.48 km i 0h 52m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 28 stycznia 2013 Kategoria zakupy

Sami sobie wydepczemy.

No przecież wszyscy wiedzą, że barierka przy schodach jest miejscem parkingowym dla rowerów. Co to ma znaczyć, że nie odśnieżone?
Kołami wydeptaliśmy sobie miejsce, jak widać.
Czyli kolejne pojawienie się krasnoludków z taczkami ;)

Wydeptaliśmy sobie miejsce :) © Savil
  • DST 7.00km
  • Czas 00:21
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 stycznia 2013 Kategoria dom

Odśnieżony Prymas! o.0

Jak zwykle do domu.
Po drodze widziałam jeszcze dwóch rowerzystów, dobra nasza ^.^

Zimno. Bardzo. Aż nasmarowałam twarz tłustym kremem :) Droga do całkiem znośna, wracałam niestety pod wiatr.

Ale w dzień świeciło słońce! Wreszcie, po tym ciągłym śniegu, spokój! Czyste niebo, czarna droga, jechać nie umierać :)
Jezdnie aż iskrzyły - przy tym mrozie wszystko iskrzyło. Moje oczy też, kiedy patrzyłam i chłonęłam w siebie słońce.
Wie meine augen glitzern...

Jadę ja sobie w stronę Prymasa, z mocnym postanowieniem zjechania na jezdnię zaraz za tunelem, żeby nie brnąć przez śnieżną breję. A tu - odśnieżone! o.0

W domu jak to w domu, wesoło. Mama z babcią przerażone, że dziecko zamarznie gdzieś po drodze. Dotknięcie ich ciepła łapką pomaga tylko trochę ;)
Standardowa przykolacyjna głupawka, historyjki i wspominki. Dowiedziałam się kolejnych ciekawych rzeczy o swojej przeszłości i wczesnym dzieciństwie ;)

W drodze powrotnej niestety wiatr w twarz, więc jechałam jakoś bardzo wolno.

Rower jest, znak jest i tylko drogi brakuje.
Zdjęcie robione na szybko, bo -13'C to nie temperatura na stanie i robienie zdjęć. A i trudno się naciskało małe guziczki w dwóch parach rękawiczek ^^
Tym razem krasnoludków z taczkami nie ma, za dużo śniegu. Lecimy normalnie jezdnią i niczym się nie przejmujemy. Tylko żal początkujących, którzy jezdni się boją, a zastają takie coś.

Znajdź DDR-kę © Savil

Zrobiłam zdjęcia, schowałam aparat i lecę do domu. Ziiiimno! Nie powiem w co, ale zejście z wygrzanego siodełka i wsiąście na takie ostygnięte to nie była przyjemność ;)
  • DST 25.00km
  • Czas 01:18
  • VAVG 19.23km/h
  • Temperatura -13.0°C
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 stycznia 2013 Kategoria Masa

WMK i Premium Rush

Masa :) Zimno, sucho, nie pada - można jechać.

Policja zwykle dostaje szprychówkę za pomoc i żeby się cieszyli ;)
Zabawnie byłoby nosić w portfelu szprychówkę i pokazywać w razie legitymowania. W ramach odpowiedzi na pytanie "Jesteś rowerem?"

Dziwne ma pan te dokumenty © Savil


Zmarzliśmy czekając na start, ale zaraz ruszamy i będzie można się rozgrzać, reagujemy entuzjastycznie ^^
Zaraz ruszamy! © Savil

[Powyższe zdjęcia robił Trawers]

Przejazd był wyjątkowo szybki - mało nas niestety. Następnym razem będzie więcej :)

Jeśli macie wątpliwości, czy warto golić się na mróz - oto odpowiedź. Jojek jest lepszy od Swarovsky'ego - sam hoduje swoje kryształki ;)
Kryształki Jojkovsky'ego © Savil


Po Masie pojechaliśmy jeszcze małą grupką do Jojka, na jedzenie i obejrzenie filmu. Premium Rush, film rowerowy.
Nie polecam, film jest wyjątkowo kiepski.

Uwaga, będzie SPOILER!
Najpierw kurier idiota robi rzeczy, za które potępiamy wszystkich rowerzystów. Zamiast doceniać "jak szybko jedzie!", myślę tylko "co za idiota, wymuszenie, prawie ich potrącił, nie przyznajemy się do niego!".
Potem dochodzi wątek sensacyjny. Jako że film chronologię ma w głębokim poważaniu, czasami trudno się zorientować kto, z kim i dlaczego.
A propos "z kim", mamy oczywiście obowiązkowy wątek miłosny - przewidywalny jak obietnice wyborcze i sztampowy jak otwarcie autostrady.
Jeszcze przed połową filmu wzięłam sobie jakąś książkę i usiadłam dyskretnie w kąciku, co jakiś czas zerkając na ekran.
Ja rozumiem, że filmy typu 007 nie muszą się trzymać realizmu. Ale pewnych ewolucji na rowerze jednak się nie zrobi z połamanymi żebrami, prawda?
  • DST 32.00km
  • Czas 01:38
  • VAVG 19.59km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 stycznia 2013 Kategoria chór

Próba

  • DST 10.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 stycznia 2013 Kategoria dom, zakupy

Bacia wie lepiej i jak uniknąć kompromitacji.

Przyjechałam do domu, śnieg wszędzie, breja na drogach i w ogóle ble.
Od czasu ostatniego odśnieżania już napadało tego białego świństwa, więc przed wprowadzeniem roweru do garażu chwyciłam za szuflę, żeby sobie chociaż drogę odśnieżyć. I tyle zdążyłam, zanim babcia mnie stanowczo nie przywołała na zupę, bo przecież zmarzłam.
Dojechałam rozgrzana, ciepłe ręce, ciepła reszta, teraz też się ruszam, ale nie, babcia wie lepiej.
Większość babć wie lepiej, kiedy wnuki sa głodne [zawsze]. Ale ze mną to akurat prawda ;) Moja babcia natomiast [kochana i w ogóle] wie lepiej, że ja na rowerze marznę, bo przecież mróz jest.

Wróciłam do siebie na chwilę, wprowadzam rower... obciera. Przód. Bdzia.
Jojek mi na szczęście pokazał gdzie i w którą stronę kręcić, żeby hamulec odbijał. Za mocno trzyma, dokręcić mocniej? Dziwnym mi się to wydawało, ale po wytłumaczeniu, że mocniejsze dokręcenie śruby powoduje silniejszą moc odciągającą - ok.

Z zegarkiem w ręku - spędziłam nad tymi przeklętymi hamulcami pół godziny. A one albo jeden nie odbija, albo drugi [w zależności od kręcenia], albo oba tak samo i trą po trochu. A jeszcze światło kiepskie, bo najpierw na klatce schodowej, a potem w siebie w korytarzu skanibalizowałam żarówkę od innej lampy, bo ta akurat się przepaliła.
Już chciałam rozpaczliwie miauczeć w świat, że "zepsułam, pomóżcie! T_T"... Ale coś mi zaświtało, ten pręt nie był aż tak wygięty chyba... Za pomocą dostępnych kończyn podniosłam przednie koło, zakręciłam nim i z bliska obejrzałam/osłuchałam obcieranie...
Błotnik.

Zwracam honor biednym hamulcom... Tak oto udało mi się nie skompromitować awarią i samodzielnie wszystko naprawić. Rower działa. ^^


Na klatce schodowej mieszka rowerzystka. Dla sąsiadów to wbrew pozorom dobrze. Co prawda od roweru klatka jest regularnie ubłocona jak nieboskie stworzenie [pewnie dlatego, że jest nieboskim stworzeniem. Bogów i bogiń mamy wiele, ale żadne z nich jako żywo klatek schodowych nie budowało. Boskie zatem nie są.], za to rowerzystka ma w sobie jakąś przyzwoitość międzyludzką [bo gdzie ma sumienie, to sama zapomniała] i regularnie gania tam ze szmatą. Po wspomnianej klatce znaczy się. Także sumarycznie jest czyściej niż na innych klatkach, które nie mają rowerów, za to mają mnóstwo ośnieżonych butów.

Miotełka pierwszej potrzeby © Savil

Różne rzeczy się ze sobą wozi, można i miotełkę...
  • DST 40.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 stycznia 2013

Czyszczenie, smarowanie, omiatanie, zapętlić...

Zaczęłam jeździć z miotełką, bo to co się na jezdniach wyprawia woła o pomstę do nieba. Niebo niestety postanowiło pomścić dodatkową ilością śniegu, znów Miss Komunikacji* się wtrąca.

Co przejadę kilkanaście metrów, to śnieżna breja pryska spod błotników. Pryska mi na lewą nogę i do buta :( Muszę sobie skombinować jakieś ortalionowe ochraniacze, czy co... Dłuższe spodnie też dałyby radę, ale na mnie spodni jak wiadomo nie ma [długość 38. Tak, zachciało się rosnąć ;)]. Na zimowy rower mam jedne, ciepłe, takie jakby pluszowe spodnie. Przynajmniej mi nogi nie marzną.
W ogóle nic mi nie marznie, cieplutko i przyjemnie, nawet łapki mam ciepłe. No, chyba że mi się nasypie śnieg do butów. XD

Ach, i jeszcze, jak gwardia imperialna, jeśli zatrzymam się na dłużej niż 5 sekund, to muszę się okopać. Konkretniej to owe błotniki, które namiętnie kolekcjonują jakieś wielkie grudy śniegu nie wiedzieć po co.

Dobra, kończę ten wpis, bo zaraz z wesołego narzekania zrobi się smętne marudzenie, a tego nie znoszę: ani u innych, ani tym bardziej u siebie. :)

* Miss Komunikacji to osoba zakłócająca wzajemne zrozumienie. Wzięła się z jakiegoś RPG-a, z wymiany zdań:
- Oh, it was just a miscommunication.
- Miss czego? o.0
  • DST 36.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 19.64km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 stycznia 2013 Kategoria wwsi

Znowu pada to lepkie, zimne, białe...

Kryzys urodzaju jakiś.

Jeśli straż pożarna jedzie na sygnale ok 40 km/h na pustej drodze, a reszta nielicznych samochodów koło 30 km/h, to śnieżyca i ślizgawica są porządne...
  • DST 11.00km
  • Czas 00:33
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 stycznia 2013 Kategoria wwsi

Klęska żywiołowa w Anglii XD

Kuzynka studiuje erazmusowo w UK. Śmiała się ostatnio na facebooku, że odwołali u nich zajęcia na trzy dni, bo jest -1'C i 5cm śniegu.

śmiałam się z tego i ja, jadąc rano [przed ósmą w sobotę, co za nieprzyzwoita godzina >.<] w dziesięciostopniowym mrozie i śniegu. Z miotełką na bagażniku, żeby rower omieść po dotarciu.

- Pani znów rowerem?
- Oczywiście - odpowiedziałam tonem "to da się inaczej?".
- Ale było -12'C i śnieżyca!
- Założyłam jeszcze kamizelkę. - uspokoiłam go.
Nie wydawał się przekonany ;)

Bluzka z krótkim rękawkiem, niezbyt gruby golf, lekka kamizelka z kapturem i lekka wiatrówka - dobry strój na taką pogodę :) Na dół legginsy, krótka spódniczka i takie jakby pluszowe spodnie na to - wszystko się w nich mieści i nogi mi nie marzną. A spódniczka grzeje to, na czym ją noszę ;) Na miejscu zdejmuję spodnie i kamizelkę i już ładnie wyglądam :)
  • DST 11.00km
  • Czas 00:33
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 stycznia 2013 Kategoria wwsi

[WZ] Pocztówka. Lubię pocztówki :)

Dostałam pocztówkę z Żagania :) Co prawda nie bezpośrednio spod lodu, ale domyślam się, że byłaby wtedy zbyt mokra, żeby nadawała się do użytku ;) Ale dotarła praktycznie sucha i mogłam odcyfrować prawie wszystkie słowa! ;)

Od dawna już mówię, że pocztówki lubię i należy mi je wysyłać, jeśli chce się mnie ucieszyć ^^ Zajęła honorowe miejsce na kuchennej tablicy korkowej. A że i w zeszłym roku ludzie dopisali, to zeszłoroczny urobek został z honorami przeniesiony do puszki po ciasteczkach na korespondencję, a tablica będzie się zapełniać tegorocznymi dowodami pamięci i sympatii :)

Dowiedziałam się też, że istnieje ultraczerwień, fascynujące ;) [tak, wiem, małpa jestem ;)]
  • DST 11.00km
  • Czas 00:33
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 17 stycznia 2013 Kategoria Masa

Przedmasówka, Jojek

  • DST 6.50km
  • Czas 00:19
  • VAVG 20.53km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl