Informacje

  • Wszystkie kilometry: 8003.74 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: 18d 08h 07m
  • Prędkość średnia: 18.13 km/h
  • Suma w górę: 60 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Savil.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:487.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:53:06
Średnia prędkość:9.18 km/h
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:18.05 km i 1h 58m
Więcej statystyk
Niedziela, 19 maja 2013 Kategoria dom

Barszcz ukraiński

Mama zrobiła ostatni w tym sezonie burakowym barszcz ukraiński i oczekiwała obowiązkowych zachwytów od wszystkich ;) Zachwycam się zatem, bo barszcz lubię.
  • DST 34.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 19.43km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 maja 2013

Noc Muzeów :)

Jestem tą dziwną osobą, która lubi tłumy. Uwielbiam, kiedy mnóstwo ludzi przewala się po mieście we wspólnym, celu, kiedy miasto żyje i bawi się.

Mam wielu znajomych, którzy tłumów nie lubią, unikają, piszą o antypatii do obcych ludzi i świętowania na komendę i w Sylwestra idą spać zaraz po dobranocce, tacy są indywidualni! ;)

A ja lubię tłumy, lubię wyczekiwać na zabawę i idę chętnie, nawet jeśli będzie to bardziej pałętanie się po mieście i spotykanie przypadkowych znajomych, a mniej zwiedzenie czegokolwiek.

Pierwsza próba dostania się do muzeum Marii S-C, przed północą. Taaaakie tłumy!
A rowery wszędzie i przypięte do wszystkiego.



Odpinam swój, widzę grupkę dokazujących młodych ludzi, nagle jeden na mnie patrzy i do drugiego: A ja tę panią znam z Masy!
Uśmiechnęłam się, kiwnęłam głową i zamieniliśmy parę słów. Robię się sławna, ratunku ;)



Lubię Japończyków. Oni nie wchodzą w kadr, grzecznie czekają, albo przechodzą tyłem. A reszta lazła w obiektyw, na szczęście nie całą, żeby nie było. A ja czekałam na granatowe światło i musiałam używać 2s samowyzwalacza z racji ciemności i drgania ręki.

Granatowe, nie błękitne i jaśniutkie. Ale z braku laku...



A tu jest jeden z wielu moich oblanych testów na percepcję.

Mario: Być może będę na jednym Twoim zdjęciu, pod pałacem.
Ja: Byłeś, widziałeś mnie i się nie przywitałaś?
M: Nie mogłem, stałem w kolejce.
J: To mogłeś pomachać!
M: Machałem...
J: ^^'



Mały kawałek kolejki do Kopernika. W informacji było coś o rozmowie z rybami, więc poszłam. Ryba okazała się wielorybem na ekranie, dubbingowanym [wieloryb, nie ekran] przez jakiegoś wysłanego do małych dzieci pracownika. Całą atrakcja w ogóle była dla szkodników w wieku jednocyfrowym.



Skaczę z tematu na temat, jak skakałam z muzeum do muzeum.

Rexona powinna lepiej dobierać pracowników. Pierwszemu uciekłam, bo niby chciał mi dać reklamowy gratis, ale zabrał się do tego z podejściem podejrzanego akwizytora [to jest całkiem za darmo, tylko kup tamto!].
Ale późniejsza dziewczyna była już sensowniejsza i od niej mały dezodorancik wzięłam. Bardzo lubię taką promocję, gdzie rozdaje się miniaturki, szybka korzyść dla wszystkich. Sam dezodorant niestety działa. Niestety, bo nie jest fafkulcem*, tylko spray'em. Używać należy na świeżym powietrzu, bo każde pomieszczenie zagazuje na długo. Nawet przy wywieszaniu się za okno.

* fafkulec, z dowcipu, wyguglajcie sobie jeśli nie znacie.

Wiadomo, że nie lubię podjazdów. Tu wybrałam schodki i takie dość przypadkowe zdjęcie zrobiłam w nadziei na nie wiadomo co.



UW zrobiło dyskotekowe światełka i wystawiło dymarkę. ...jakkolwiek się to ustrojstwo fachowo nazywa ;)





Muzeum Marii S-C miało mieć roboty do sterowania. Okazały się one niestety bardziej zdalnie sterowanymi samochodzikami dla dzieci. Ale za to robiłam tlen i używałam atramentu sympatycznego ^.^
  • DST 26.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 17.33km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 maja 2013 Kategoria wwsi

Nic takiego

  • DST 8.00km
  • Czas 00:25
  • VAVG 19.20km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 16 maja 2013

Ciekawie głównie na Zamkowym

Było ciepło, ale nie gorąco, więc jeździło się świetnie.

Na Zamkowym widziałam wytrzymałość Veturilo - trzech chłopaków na nim jechało. Jeden normalnie siedział na siodełku i pedałował, drugi siedział na bagażniku, a trzeci na tym samym bagażniku stał za drugim, trzymając któregoś za ramiona. Rower jechał.

I widziałam dwóch młodych mężczyzn spacerujących za rękę, moja wewnętrzna yaoi fangirl się ucieszyła ^.^

Poza tym studenci Alcatrazu robili imprezę - światłą migały zza okna, a przez połowę trasy dookoła placu towarzyszyło mi Gangnam Style ;)
  • DST 25.50km
  • Czas 01:45
  • VAVG 14.57km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 maja 2013 Kategoria chór

Nosiło mnie po mieście

Prognoza mówiła "do 20'C". Widząc czyste niebo na wszelki wypadek ubrałam się jak na 22'C. Było dużo więcej, gorąco!

Miałam między innymi odwieźć płytę z nagraniem walnego do PTTKu. Odwiozłam zatem, znalazłszy w budynku - rower :)



A potem strollowanie samej siebie, czyli powrót z Solca. Nie chcę Książęcą, nie chcę Górnośląską, nie lubię pod górę. Zaraz koło Solca są Jerozolimskie, da się na nie jakoś wjechać, prawda?
...no więc - nie. Pojeździłam po okolicy, spróbowałam wejść schodami na most [zamknięte wejście, stan kiepski i rozsypujący się], aż w desperacji dotarłam w okolice stacji Powiśle. No ta stacja połączenie z Jerozolimskimi musi mieć! Weszłam na peron [tak, wolę wnieść rower po schodkach niż jechać długo w górę taką Książęcą na przykład], przeszłam/przeturlałam się przez długość peronu, znalazłam mniejsze schodki na powierzchnię... jest! Godzina była szczytowa, więc i korki zaczynały się tworzyć, na szczęście temu akurat nie podlegam :)

A potem próba i omawianie wyjazdu części chóru do Krzemieńca. [wschód, cywilizacja nieszczególnie].

Mirek: Weźcie latarkę, papier toaletowy...
Ja: ...saperkę.

Mirek: Najwyżej weźcie jakieś poszewki, prześcieradła.
Kasia: Będziemy się bawić w duchy!
  • DST 46.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 14 maja 2013

Jedzenie i głupie filmy, odcinek n-ty

Najpierw zakupy. Arkadia zastawiona dokumentnie. Żebym ja rowerem nie miała gdzie zaparkować? Przy każdym stojaku 2-3 rowery, przy prawie każdej latarni i kawałku płotku również. Przypięłam się jako trzecia do któregoś i poszłam.

Natrafiłam na mocno starszą i przesympatyczną kasjerkę - wesoła, życzliwa i uśmiechnięta, zagadywała do ludzi. przy mnie chwaliła się koleżance "Przyjęłam euro!" :)

A potem wydarzające się co jakiś czas spotkanie, czyli właśnie jedzenie i głupie filmy, w tej kategorii wszystko, co lekkie. Dziś - "Nigdy nie mów nigdy więcej" i Bond dzielnie walczący z wolnymi rodnikami ;)

Okazało się, że nie tylko Popiełuszko, ale i Kasprowicz ma wydzielony pas dla rowerów. Taki wysłupkowany i w ogóle. Tylko nie wiedzieć czemu ktoś tam palety z kostką w którymś miejscu położył, a na Kasprowiczu trochę przesadzili z szerokością barierek. Przecież samochód i tak się już nie zmieści, po co jeszcze rowerzystom przeszkadzać? ;)
  • DST 16.50km
  • Czas 00:48
  • VAVG 20.62km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 maja 2013 Kategoria dom

Dom

Po drodze nic ciekawego się nie działo, więc wklejam zdjęcie z parkingu, lusterko samochodu :)

  • DST 13.00km
  • Czas 00:40
  • VAVG 19.50km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 maja 2013 Kategoria praca

Konferencja PTTK - nagrywam :)

Łapię się różnych prac dorywczych, ostatnio nagrywanie czegoś w stylu walnego zgromadzenia członków delegatów PTTK. Sama konferencja była nudna jak walne zgromadzenie PTTK

Mikrofony mieliśmy pojemnościowe, ustawione i wycelowane jak trzeba. Ciekawe, czy prelegenci wiedzieli [raczej nie], że nawet kiedy mówią po cichu w chaosie i hałasie, to mówią wprost do mikrofonu i nagra się ładnie.

- Na stanowisko jakieś tam proponuję panią Marię.
- [w zamierzeniu dyskretnie] Nie, ona nic nie wie!

Ciekawe, czy ktoś to w ogóle kiedyś przesłucha? ;)

Na konferencję z racji dużej ilości sprzętu delikatnego [mikrofony, machina do nagrywania] lub ciężkiego [statywy, mnóstwo kabli (których i tak jest zawsze za mało)] pojechaliśmy samochodem, ale potem jechałam rowerem, więc mam jak zrobić wpis ^.^

Gotowa do pracy i na prelegenta :D



Profesjonalny sprzęt.



Profesjonalne mocowanie kabli.



- Co to jest za rzecz i co się z nią robi?
Profesjonalny realizator :D



Tak się pracowało przy stanowisku. Sama również zasiadałam za sterami.



Stanowisko pracy. Woda, kawa, ciastka, karmili nas tam i poili - miło było :) Dwie plansze Angry Birds przeszłam :D Dostawszy je pierwszy raz w łapki.



Mhrok i ghotyk :D

  • DST 6.00km
  • Czas 00:18
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 maja 2013

Wawrzyszew

Jadąc na cmentarz nie zabieram ze sobą konewki ani innych sprzętów. Wszystko tam jest, pochowane za grobami.
Pożyczę zza któregoś baniak na wodę, użyję, w ramach podzięki podleję kwiatki na grobie zza którego pożyczyłam i uważam, że jest to z korzyścią dla wszystkich.

A poza tym licznik mi się znów zawiesił. Drugi raz w ciągu roku z kawałkiem - nie wiem, czy to dużo czy mało. Restart pomógł.

Miała być burza, chmurzyło się, błyskało... I tyle. Nie zmartwiło mnie to specjalnie, wracanie w burzy nie było moim celem ;)
  • DST 23.00km
  • Czas 01:09
  • VAVG 20.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 maja 2013

Co Savil po drodze widziała i robiła, plus zastępstwo dla photo.bikestats

Z ciekawych zauważonych rzeczy:

- dziewczyna ze zwierzakiem w transporterku na bagażniku. Rozszerza się spektrum rzeczy wiezionych rowerem :)

- tata z dzieckiem na rowerku biegowym. Zapadał zmierzch, rowerek miał pełne, prawidłowe oświetlenie.

- Popiełuszko jest remontowany. Ulica znaczy się, ja często używam mianownika.
Lewy pas osłupkowany i pusty, prawy dostępny i zakorkowany. Jadę początkowo prawym, jak wszyscy. Wmordewind obowiązkowy, więc jadę wolno. Za mną duży jeep niecierpliwi się widać, ale nie wyprzedza, bo by się nie zmieścił [a i ja nie przytulam się do krawężnika, żeby go nie kusiło. Jeepa znaczy się]. Ale przecież lewy pas jest pusty...
Macham lewą łapką, jeep załapuje, odsuwa się. Zmieniam pas i jadę sobie swoim własnym. Samochody przyspieszają beze mnie na czele. Wszyscy zadowoleni, happy end ;)



A co do zastępstwa:
Przetestowałam photobucket.com. Liczba kliknięć nieporównanie mniejsza, wszystko proste i szybkie.
Kilka klików i mam album ze zdjęciami. Wchodzę w zdjęcie [mogę normalnie przewijać, poprzednie/następne]. Obok zdjęcia [bez żadnych dodatkowych otwierań w nowej karcie] pojawia się pole "image". Klikam w nie, pole mówi "copied". Tak oto JEDNYM KLIKNIĘCIEM zaznaczyłam i skopiowałam kod do obrazka. Wklejam go na BS i jest.
To ja prędko na PhBS nie wrócę, dopóki będzie tak wyglądać.
  • DST 14.50km
  • Czas 00:45
  • VAVG 19.33km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl