Piątek, 10 sierpnia 2012
ciocia Stachna
Rodzinna wizyta u cioci. Dojazd mocno kombinowany - rodzice ze swoich prac, a ja oczywiście rowerem.
Zjadłam ciasto, wypiłam herbatę, z miłym uśmiechem odpowiedziałam, że już nie rosnę [seriously, ten temat jest już tak rozpaczliwie nudny...] i wysłuchałam paru opowieści rodzinnych.
Pradziadek już nie miał ciekawszych rzeczy do roboty w wakacje, tylko jechać do ukochanego Zenonowa i całymi dniami obierać drzewa z liszek [bo pryskania nie uznawał]. Co kto lubi. Wielki profesor matematyki na co dzień. Miałam różne ciekawe przypadki w rodzinie ;)
Ciocia żyje w tym typie mieszkania, do którego mam niesamowity sentyment - stare, pełne dawnych mebli, książek, z drewnianą podłogą, okrągłą na rogach szafą trzydrzwiową i serwetkami na stoliku - znacie, pamiętacie takie mieszkania?
Moje wygląda inaczej, ale starą, śliczną szafę mam i planuję troszkę zmienić wystrój, żeby bardziej przypominało to, co mi się podoba.
Do starych łazienek nie mam takiej sympatii, pożółkła wanna może ulec przedawnieniu.
Ale salon ze starym regałem, z serwetkami z mereżką na stoliku, salon, który można pełnoprawnie nazwać bawialnią... kilka z tych elementów będę miała. :)
Zjadłam ciasto, wypiłam herbatę, z miłym uśmiechem odpowiedziałam, że już nie rosnę [seriously, ten temat jest już tak rozpaczliwie nudny...] i wysłuchałam paru opowieści rodzinnych.
Pradziadek już nie miał ciekawszych rzeczy do roboty w wakacje, tylko jechać do ukochanego Zenonowa i całymi dniami obierać drzewa z liszek [bo pryskania nie uznawał]. Co kto lubi. Wielki profesor matematyki na co dzień. Miałam różne ciekawe przypadki w rodzinie ;)
Ciocia żyje w tym typie mieszkania, do którego mam niesamowity sentyment - stare, pełne dawnych mebli, książek, z drewnianą podłogą, okrągłą na rogach szafą trzydrzwiową i serwetkami na stoliku - znacie, pamiętacie takie mieszkania?
Moje wygląda inaczej, ale starą, śliczną szafę mam i planuję troszkę zmienić wystrój, żeby bardziej przypominało to, co mi się podoba.
Do starych łazienek nie mam takiej sympatii, pożółkła wanna może ulec przedawnieniu.
Ale salon ze starym regałem, z serwetkami z mereżką na stoliku, salon, który można pełnoprawnie nazwać bawialnią... kilka z tych elementów będę miała. :)
- DST 10.60km
- Czas 00:31
- VAVG 20.52km/h
- Sprzęt Moja
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
W środku miasta też ujdzie, wszak wnętrze jest najważniejsze. ;)
mors - 23:53 sobota, 11 sierpnia 2012 | linkuj
O, jakże już rzadko spotyka się takie skanseny...
Niestety, w mojej rodzinie nikt takiego nie ma, ale nawet na zdjęciach takie klimaty emanują taką aurą, że człowiek się czuje swojsko w obcym przecież mieszkaniu.
I jeszcze fakt, że większość rzeczy robiona była samodzielnie, ergo: są one jedyne takie na świecie, choć niby w stylu swym oczywiste.
Ponad to: lekko skrzypiąca drewniana podłoga, "święte obrazki" na ścianach, malutkie okienka, stare, stylowe rekwizyty, klasyczny, zabytkowy rower na przyizbie..
A ludzie ciepli, pogodni, życzliwi, mowa ich z rozlicznymi archaizmami (nieźle razi w tym wpisie te "seriously" ;p )..
Raz byłem w takim przybytku osobiście, jakaś tam 7 woda po kisielu, ale wieś sielankowa (w podkarpackiem), chata drewniana, strzechą kryta i wszystkie szczegóły jak wyżej. Wszystko zapamiętałem, choć miałem wtedy 6 lat (!) i już wtedy nad tym dumałem.. mors - 20:43 sobota, 11 sierpnia 2012 | linkuj
Komentuj
Niestety, w mojej rodzinie nikt takiego nie ma, ale nawet na zdjęciach takie klimaty emanują taką aurą, że człowiek się czuje swojsko w obcym przecież mieszkaniu.
I jeszcze fakt, że większość rzeczy robiona była samodzielnie, ergo: są one jedyne takie na świecie, choć niby w stylu swym oczywiste.
Ponad to: lekko skrzypiąca drewniana podłoga, "święte obrazki" na ścianach, malutkie okienka, stare, stylowe rekwizyty, klasyczny, zabytkowy rower na przyizbie..
A ludzie ciepli, pogodni, życzliwi, mowa ich z rozlicznymi archaizmami (nieźle razi w tym wpisie te "seriously" ;p )..
Raz byłem w takim przybytku osobiście, jakaś tam 7 woda po kisielu, ale wieś sielankowa (w podkarpackiem), chata drewniana, strzechą kryta i wszystkie szczegóły jak wyżej. Wszystko zapamiętałem, choć miałem wtedy 6 lat (!) i już wtedy nad tym dumałem.. mors - 20:43 sobota, 11 sierpnia 2012 | linkuj