Informacje

  • Wszystkie kilometry: 8003.74 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: 18d 08h 07m
  • Prędkość średnia: 18.13 km/h
  • Suma w górę: 60 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Savil.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wtorek, 18 września 2012 Kategoria rowerowanie

Rejestracja, Czarny

Potrzebowałam zaświadczenia, że jestem zdrowa. Poszłam zatem do przychodni i zapytałam o podpis.
- Czy pani jest u nas zarejestrowana?
- Tak.
- Kto jest pani lekarzem pierwszego kontaktu?
- ...?
- U kogo się pani leczyła?
- Zapisałam się tu jakieś dwa lata temu i nie korzystałam.
- Jeśli nigdy się pani u nas nie leczyła, to nie wiemy, czy jest pani zdrowa.
Argument, że nie leczyłam się, bo jestem zdrowa, nie wydał się przekonujący.
- Proszę sobie wybrać lekarza pierwszego kontaktu.
- <rozpoznanie> wypełniałam już taki druczek!
- Kiedy?
- Dwa lata temu...
Pani uśmiechnęła się wyrozumiale i dziabnęła palcem w słowa "na ten rok", po czym powiedziała mi, którego sobie wybieram lekarza, pielęgniarkę i położną. Zapisy do internisty były następnego dnia [we wtorek], od siódmej rano. [!] :(

Wstałam, przyjechałam w trybie zombie, zostałam zapisana do wszystko mi jedno kogo i poczekałam chwilę, poznając historię psa pewnej starszej pani.
Moją lekarką okazało się śliczne, drobne stworzenie. Chyba mulatka, bo ciemna skóra i europejskie rysy twarzy. Weszłam, popatrzyła na mnie: - Ojej, jaka pani duża...
Wyjaśniłam jej, że ja zdrowa i tylko po podpis.
- Skoro nie leczyła się pani u nas, to będziemy musiały chwilę porozmawiać. Czy jest pani na coś uczulona?
- Nie.
- Czy chorowała pani na...?
- Nie.
- Czy w pani najbliższej rodzinie były przypadki...?
- Nie.
- Czy miewa pani..?
- Nie.
Żeby już całkiem smutno jej nie było, przyznałam się do braku wyrostka. ;)

Potem udałam się w okolice Lewartowskiego.
Zatrzymałam się, widząc bezradną parę rowerzystów w mocno średnim wieku, z mapą; zapytałam, czy potrzebują pomocy.
- Oh yes, we'd love to!
Wytłumaczyłam im zatem, jak dojechać do MPW [muzeum powstania warszawskiego], pokazałam kierunek i objaśniłam, od której strony jest wjazd i że nie tak, jak mówi ich mapa. I że nie można tam skręcić tam, gdzie należy, więc co mogą zrobić.
Jacyś angielscy turyści będą mieli dobrą opinię o polskich rowerzystach :)

Potem jeszcze Czarny okazał się niedojeżdżony, więc spotkaliśmy się i w sile dwóch rowerów pojechaliśmy zwiedzać Bielany. Zahaczyliśmy o lasek Młociński [którędy jedziemy? Gdzie ja jestem? O, McD, już wiem! ;)] i postanowiliśmy przejechać się DDRką na moście Północnym, jeśli się da. Pobłądziwszy w okolicach wjazdu znaleźliśmy go wreszcie. Początek jest ładny. Stoi tam co prawda znak zakazu wjazdu, ale owego wjazdu fizycznie nie uniemożliwia. Dalej na górze niestety stoi wysoki płot i budka z nieśpiącym strażnikiem, więc postanowiliśmy jednak nie lewitować nad nim i nie jechać budzić Raffiego radosnym "cześć, jesteśmy koło Ciebie!" ;)

Zabawna rzecz - wypełniałam tego dnia mnóstwo papierów [przychodnia, poczta, inne miejsca], na niewiadomej mi podstawie ubzdurałam sobie, że jest dziś 17.09 i tak wszędzie pisałam. Nikt się nie zorientował. Zorientowałam się ja, wieczorem, w domu, kiedy dodawałam niniejszy wpis i coś mi się nie zgadzało. XD
  • DST 50.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Oj..! Jutro...
Savil
- 23:10 wtorek, 25 września 2012 | linkuj
Kiedy się wyśpisz? ;)
mors
- 16:10 wtorek, 25 września 2012 | linkuj
Środa?
mors
- 00:41 środa, 19 września 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa chnaw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl