Wtorek, 16 października 2012
Kategoria dom
Sprzątanie ssie, a odkurzacz nie. I mokro.
Sprzątanie ssie, chociaż nie powinno. Odkurzacz uznał zatem, że on już nie musi. Próbowałam mu wytłumaczyć, że to tak nie działa, ale nie słuchał. >.<
Dojazd był miły - ciepło, słoneczko świeci, liście spadają...
Za to wieczorem zaczęło się napełnianie Basenu Narodowego wodą. Jako, że nie chciałam nią napełnić również siebie i koszyka, ten drugi owinęłam wielkim workiem foliowym, a tę pierwszą - peleryną.
Dotarłam z o dziwo ciepłymi stopami, chociaż trochę mokrymi. Chwała rowerowi za błotniki. Ale jechać musiałam bardzo wolno, bo byle ruch wzbudzał fontanny w tych małych rzeczkach, na co dzień będących drogami.
Dojazd był miły - ciepło, słoneczko świeci, liście spadają...
Za to wieczorem zaczęło się napełnianie Basenu Narodowego wodą. Jako, że nie chciałam nią napełnić również siebie i koszyka, ten drugi owinęłam wielkim workiem foliowym, a tę pierwszą - peleryną.
Dotarłam z o dziwo ciepłymi stopami, chociaż trochę mokrymi. Chwała rowerowi za błotniki. Ale jechać musiałam bardzo wolno, bo byle ruch wzbudzał fontanny w tych małych rzeczkach, na co dzień będących drogami.
- DST 15.00km
- Czas 00:46
- VAVG 19.57km/h
- Sprzęt Moja
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Savil, jesteś ostatnią nadzieją pani ministry od sportu. ;)
mors - 22:48 czwartek, 18 października 2012 | linkuj
Ja wczoraj 3x zmieniałam spodnie, 2x rower, 3x rękawiczki i 1x buty. Strasznie padało!
maratonka - 23:12 środa, 17 października 2012 | linkuj
Trzeba być niezłym hardkorem żeby z własnej, nieprzymuszonej woli, jeździć rowerem w taką ulewę.
yurek55 - 17:52 środa, 17 października 2012 | linkuj
Mam wrażenie, że Ci się nie podobało. A ja bawiłem się fantastycznie :)
Hipek - 16:59 środa, 17 października 2012 | linkuj
Komentuj