Informacje

  • Wszystkie kilometry: 8003.74 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: 18d 08h 07m
  • Prędkość średnia: 18.13 km/h
  • Suma w górę: 60 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Savil.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wtorek, 16 października 2012 Kategoria dom

Sprzątanie ssie, a odkurzacz nie. I mokro.

Sprzątanie ssie, chociaż nie powinno. Odkurzacz uznał zatem, że on już nie musi. Próbowałam mu wytłumaczyć, że to tak nie działa, ale nie słuchał. >.<

Dojazd był miły - ciepło, słoneczko świeci, liście spadają...
Za to wieczorem zaczęło się napełnianie Basenu Narodowego wodą. Jako, że nie chciałam nią napełnić również siebie i koszyka, ten drugi owinęłam wielkim workiem foliowym, a tę pierwszą - peleryną.
Dotarłam z o dziwo ciepłymi stopami, chociaż trochę mokrymi. Chwała rowerowi za błotniki. Ale jechać musiałam bardzo wolno, bo byle ruch wzbudzał fontanny w tych małych rzeczkach, na co dzień będących drogami.
  • DST 15.00km
  • Czas 00:46
  • VAVG 19.57km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Savil - Nowa Nadzieja
Coming soon.
;)
Savil
- 22:20 niedziela, 21 października 2012 | linkuj
Savil, jesteś ostatnią nadzieją pani ministry od sportu. ;)
mors
- 22:48 czwartek, 18 października 2012 | linkuj
Zastanawiam się, czy nie zacząć używać okularków pływackich ;) Bo kiedy deszcz leje i leci mi na twarz, trochę niewygodnie widzi się świat. A daszek mojego kaptura peleryny ma niestety dwa tryby: podniesiony [leży na głowie i nic nie daje] i opuszczony [wisi na oczach i zasłania cały świat]. :/
Deszcz na twarzy mi nie przeszkadza [stwierdzam, że to takie naturalne nawilżenie cery], ale deszcz w oczach w czasie jazdy to już trochę nie to ;)
Savil
- 11:14 czwartek, 18 października 2012 | linkuj
Własnej jak własnej, nie ja dysponowałam deszcz, a do domu trzeba było jakoś wrócić. Ale ciepło było, a przecież nie rozpuszczę się od deszczu ani nie uszkodzę. Lampki mam [w miarę] wodoodporne, licznik też, reszta w worku i pod peleryną ;)
Savil
- 11:05 czwartek, 18 października 2012 | linkuj
yurek55 Czasem nie ma wyboru.
oelka
- 23:16 środa, 17 października 2012 | linkuj
Ja wczoraj 3x zmieniałam spodnie, 2x rower, 3x rękawiczki i 1x buty. Strasznie padało!
maratonka
- 23:12 środa, 17 października 2012 | linkuj
Trzeba być niezłym hardkorem żeby z własnej, nieprzymuszonej woli, jeździć rowerem w taką ulewę.
yurek55
- 17:52 środa, 17 października 2012 | linkuj
Mam wrażenie, że Ci się nie podobało. A ja bawiłem się fantastycznie :)
Hipek
- 16:59 środa, 17 października 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa sobot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl