Informacje

  • Wszystkie kilometry: 8003.74 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: 18d 08h 07m
  • Prędkość średnia: 18.13 km/h
  • Suma w górę: 60 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Savil.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Czwartek, 8 listopada 2012 Kategoria Masa, rowerowanie

Smolna ŚC, Wileń, NR, przepis na rozgrzewające picie witaminowe

Urząd Ochoty tajnym kanałem przesłał informację o przełożeniu sesji na 22 XI. Tak tajnym, że nie powiadomili kilku swoich bardzo tym zaskoczonych organów. Nie, nie wiem jak wygląda zaskoczony organ XD Ja też dowiedziałam się pokątnie od kolegi. Zadzwoniłam zatem do urzędu potwierdzić. Pan w informacji zdziwiony był wielce jakąś sesją, którą ponoć tam mieli mieć.
- To ja panią skieruję do odpowiedniej osoby. <odsuwa mikrofon słuchawki nie dość daleko> Kto się zajmuje komisją przestrzennego...?
- Czego?
- Nie wiem.
<sprawdzanie, sprawdzanie> <parę pomocniczych pytań po ludziach>
Przełączył mnie wreszcie i informację potwierdziłam.

Co znaczyło, że mogę pojechać na spotkanie w sprawie organizowania Święta Cyklicznego. Smolna 16, Dynamo Cafe. Mapa, zlokalizowałam, jadę.
Grójecka i Jerozolimskie – korek. Ale taki fest. Jak dobrze, że nauczyłam się swego czasu jeździć między samochodami. Nawet nie chcę wiedzieć ile czasu i świateł jechałabym autem.

Mapa nie była niestety uprzejma poinformować mnie, że „tu też jest głupi bruk”. Trochę próbował mi poobijać miejsce, gdzie sztyca nie dochodzi [wbrew próbom na owym bruku], aż się musiałam lekko unosić na pedałach.
W życiu bym się nie domyśliła, że Smolna 16 jest zaraz za Smolną 30, ale w odchodzącej w bok uliczce o.0 Na szczęście ktoś poszedł po rozum do głowy i na rogu umieścił wielką strzałkę.

Elita WMK dotarła w większości jak ostatnie lamy [nie rowerem]. Pomysły wysunęliśmy, nowe chętnie przyjmiemy, powygłupialiśmy się, posadziliśmy trochę kwiatków.

MG: Gdzie to jest?
R: Habdzin, pod Konstancinem, pod Piasecznem, pod Warszawą.

R: <łapie mnie za końcówkę warkocza>
Ja: Ktoś mnie pociąga.
C: To nie pędzel.
R: Już się goliłem.
Ja: Nie widać.
R: W poniedziałek.

C: Ulica wzdłuż Wału Zawadowskiego, nie wiem jak ona się nazywa.
R: Wał Zawadowski.

O, zdążę jeszcze na kawałek próby! Smolna niestety grzeszy jednokierunkowością, więc kawałek musiałam przejechać jak przedostatnia lama chodnikiem. Potem Nowy Świat i Krakowskie, jakaś wyjątkowa łapanka cywilnych samochodów. Dobrze, niech łapią. Bip bip!
Veni, nie vidi, zamknięte na głucho. Wha..? No cóż.

Ania pisała coś o jakimś NR-ze o 21. No to mam jeszcze trochę czasu do stracenia, można by potem podjechać przywitać się z ludźmi. Radio coś mówiło o moście Ś-D, że coś się tam stało. To zobaczmy.
Pojechałam i faktycznie – słupki wzdłuż tram-buspasa. I tyle. Czyli ani robót/wypadku nie widać, ani kierowcy nie mają jak wygodnie mnie wyprzedzić. Bdzia. :/
Tuż za mostem przypomniałam sobie o brakach w wyżywieniu [chleb i coś do chleba] – akurat zbliżała się Wileńska. Zanabyłam co trzeba, upolowałam jeszcze małą, świeżo upieczoną kajzerkę [ciepła!] i ruszyłam w drogę w siąpiącej mżawce. Początkowo uznałam, że skoro tak pada, to wracam do domu. Deszcz zrozumiał aluzję i przestał się wygłupiać.
Po powrocie na lewą stronę Wisły pierwszy raz skorzystałam z kontrapasu imienia Gromanika ;)

Na miejscu zastałam już pięć osób. Pomachałam wszystkim, zamieniliśmy parę słów, Adrian podszedł się przywitać, po czym zostało uzgodnione, że to osoba która przyszła powinna zrobić rundkę powitalną. Zrobiłam zatem i wycałowałam wszystkich :)

NR pojechał na Pole Mokotowskie [ono jest jedno. Pola to macie buraków ;)].
Przejeżdżamy, omijamy parę pieszych szerokim łukiem.
Adrian: Uwaga na żywych!
Dziewczyna: Nie nie, jego można przejechać!
XD
Pole przedzielone jest miedzą w postali al. Niepodległości. Nad nią - kładka. Kładka ma pochylnię dla rowerów, jedzie się [po pewnym przyzwyczajeniu] całkiem wygodnie. Bez przyzwyczajenia jednak gorzej - kilka osób narzekało, kilka asekurowało się nogą.


fot. Caviardage, flikr

Rowerowa kładka © surf

Za Polem postanowiłam się odłączyć i wrócić do domu. Zostałam za to natychmiast ukarana rozpadującym się deszczem. Poprosiłam moje boginie [wspomniane w niedawnym wpisie] o jeszcze kilka suchych minut, bo zaraz będę w domu. Prośba została wysłuchana a deszcz wstrzymany :)

Odłączyć się postanowiłam, bo gardło uznało, że trochę za bardzo je forsowałam włażąc na wysokości, na jakie jako alt nie powinnam [słyszeliście, kompozytorzy?] i należy o nie zadbać, i ogólnie o całą mnie. Wiele osób niestety sięga w tym momencie po lekarstwa czy suplementy. Ja sięgam po cytrynę, imbir, miód i rosół.
Rosół jaki jest każdy widzi, a co do reszty, to przygotowuje się rozgrzewające, witaminowe picie. Ok. półtora centymetra korzenia imbiru [1 cm, jeśli grubszy] obrać, nakłuć i zalać wrzątkiem. Zostawić na jakieś 15 min czy ileś, żeby woda ostygła do najwyżej 60'C. Wycisnąć do tego gruby plaster cytryny [można więcej ale będzie kwaaaśne] i dodać czubatą łyżeczkę miodu.


Fot: www.pastthemoon.com
Ma być gorące, ale poniżej 60'C, bo wyższa temperatura niszczy zdrowotne właściwości miodu. Pić.
  • DST 21.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 21.00km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nieee, rosół jest oddzielnie XD
Savil
- 14:46 sobota, 10 listopada 2012 | linkuj
Ale tego napoju nie dodałaś do rosołu mam nadzieję?
yurek55
- 20:22 piątek, 9 listopada 2012 | linkuj
Piwo - fuj! Nie cierpię, nie piję, nie wącham i w ogóle odsuwam się ;)

A chodzi o nafaszerowanie się różnymi zdrowymi rzeczami, żeby wzmocnić odporność. Imbir w tym piciu nie daje smaku, tylko taki lekko "ostry" efekt, bardzo rozgrzewający.
Savil
- 12:28 piątek, 9 listopada 2012 | linkuj
Sok imbirowy. Chodzi o sok imbirowy do piwa.
Hipek
- 09:10 piątek, 9 listopada 2012 | linkuj
Ostatni czasownik wyrażony w trybie rozkazującym bardzo współgra z moją osobowością.
Tylko ten imbir...
Chmiel rozumiem, ale IMBIRRR??:D
CheEvara
- 07:10 piątek, 9 listopada 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa rzepe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl