Córka swojej matki
Są trzy typy ludzi: ubierający się zgodnie z prognozą/zaokniem/kalendarzem. Bawili mnie niepomiernie ci ostatni, uważający dziś, że koniec listopada to zima. Ludzie, jest 10'C, ciepło! Patrzą na mnie mordki wystające z puchowych kurtek. Patrzę i ja na nich, ze swetra i bez rękawiczek.
W obliczu dużych ilości kiszkapu [kiszona kapusta] a małej ilości czasu mama postanowiła zrobić szybki bigos. Polegało to na scedowaniu gotowania na mnie, a mama zajęła się czymś innym. Nigdy w życiu nie gotowałam bigosu.
Savil: Ile gotować tę kapustę?
Mama: Nie wiem, sprawdź w głupim grubasie*.
[idę po książkę kucharską]
M: Ale sprawdź tylko ten przepis i żaden inny! A najlepiej chodź z grubasem tutaj, żebym cię miała na oku!
Słowo wyjaśnienia: odziedziczyłam po mamie kompulsję. Kompulsja polega na czytaniu wszystkiego, co mi w oczy wpadnie. Nieraz można było natknąć się na mnie, czytającą gazetę, którą właśnie miałam sobie podłożyć pod jakąś brudzącą robotę. Mama, pierwsza właścicielka owego odruchu czytania, zna mnie jak zły szeląg, stąd środki ostrożności.
Przyniosłam posłusznie książkę, znalazłam przepis. Był założony listem z Koła Jachtowego PAN-u. Pożółkła kartka, datowana na lata osiemdziesiąte, pisana na maszynie. Zaproszenie dla taty na Walne Zebranie. Podekscytowałam się niezmiernie.
S: Mamuś, czy tata poszedł na to zebranie?
M: <obejrzała, rozsentymentalniła się> Ciebie jeszcze wtedy nie było na świecie!
S: <dziabię palcem w datę>
M: A, prawie byłaś!
S: No właśnie spotkanie ma datę dwa dni po moim narodzeniu. Stąd pytanie, czy tata na nie poszedł?
M: <myśli intensywnie>
M: Bigos!
I dlatego nas trzeba pilnować przy wszystkim, co ma litery :)
Żadne z rodziców nie pamiętało, czy tata poszedł XD
* głupi grubas to książka kucharska. Stara, w pomarańczowych, materiałowych okładkach. Gruba, jak przezwisko wskazuje.
Ponumerowanie przepisów było dobrym pomysłem, ale nie wiem co za idiota wymyślił, że wszystkie indeksy i spisy treści będą odwoływały się wyłącznie do numeru przepisu, a nie do numeru strony >.<
Pewnie ten sam, który nie uważał za stosowne umieścić działu "drób" w kategorii "mięso" >.<
W obliczu dużych ilości kiszkapu [kiszona kapusta] a małej ilości czasu mama postanowiła zrobić szybki bigos. Polegało to na scedowaniu gotowania na mnie, a mama zajęła się czymś innym. Nigdy w życiu nie gotowałam bigosu.
Savil: Ile gotować tę kapustę?
Mama: Nie wiem, sprawdź w głupim grubasie*.
[idę po książkę kucharską]
M: Ale sprawdź tylko ten przepis i żaden inny! A najlepiej chodź z grubasem tutaj, żebym cię miała na oku!
Słowo wyjaśnienia: odziedziczyłam po mamie kompulsję. Kompulsja polega na czytaniu wszystkiego, co mi w oczy wpadnie. Nieraz można było natknąć się na mnie, czytającą gazetę, którą właśnie miałam sobie podłożyć pod jakąś brudzącą robotę. Mama, pierwsza właścicielka owego odruchu czytania, zna mnie jak zły szeląg, stąd środki ostrożności.
Przyniosłam posłusznie książkę, znalazłam przepis. Był założony listem z Koła Jachtowego PAN-u. Pożółkła kartka, datowana na lata osiemdziesiąte, pisana na maszynie. Zaproszenie dla taty na Walne Zebranie. Podekscytowałam się niezmiernie.
S: Mamuś, czy tata poszedł na to zebranie?
M: <obejrzała, rozsentymentalniła się> Ciebie jeszcze wtedy nie było na świecie!
S: <dziabię palcem w datę>
M: A, prawie byłaś!
S: No właśnie spotkanie ma datę dwa dni po moim narodzeniu. Stąd pytanie, czy tata na nie poszedł?
M: <myśli intensywnie>
M: Bigos!
I dlatego nas trzeba pilnować przy wszystkim, co ma litery :)
Żadne z rodziców nie pamiętało, czy tata poszedł XD
* głupi grubas to książka kucharska. Stara, w pomarańczowych, materiałowych okładkach. Gruba, jak przezwisko wskazuje.
Ponumerowanie przepisów było dobrym pomysłem, ale nie wiem co za idiota wymyślił, że wszystkie indeksy i spisy treści będą odwoływały się wyłącznie do numeru przepisu, a nie do numeru strony >.<
Pewnie ten sam, który nie uważał za stosowne umieścić działu "drób" w kategorii "mięso" >.<
- DST 30.00km
- Czas 01:30
- VAVG 20.00km/h
- Sprzęt Moja
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
To jeszcze Ci mało? Ja się czuję w zupełności znęcony. ;)
mors - 18:11 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Chyba znów nie nadążam.
Przy Tobie to nawet neutrino stoi. ;) mors - 17:56 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Przy Tobie to nawet neutrino stoi. ;) mors - 17:56 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Ale zaczniesz?
Tjaa, jeszcze dać Ci aparat do ręki, to już całkiem nie miałbym po co na BS wracać. ;] mors - 17:50 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Tjaa, jeszcze dać Ci aparat do ręki, to już całkiem nie miałbym po co na BS wracać. ;] mors - 17:50 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
U. Coś czułem, że to nie było zaproszenie z serdeczności. -.-
mors - 17:33 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
mors - 17:33 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Ogólnie to po BSowym gadulstwie łatwo poznać, którzy użytkownicy czytują w konwulsjach. ;)
Oczywiście nie brak i takich, których litery brzydzą. ;) mors - 17:06 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Oczywiście nie brak i takich, których litery brzydzą. ;) mors - 17:06 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Największy dramat (przynajmniej w tym względzie) przeżyłem po tym, jak okazyjnie przygarnąłem całą furgonetkę starych (czaso)pism, dokumentów, książek i innego druku, a po tym musiałem tym przzez parę tygodni palić (w centralnym ogrzewaniu).
Spędzałem całe wieczory w kotłowni, a i tak temp. na piecu rzadko dochodziła do 30* :))))
Cylonie: rozmawialiśmy pospołu, dopóki nie zaczęłaś się nade mną znęcać. ;)
A w ogóle, jak przejdę do (kontr)ofensywy, to zobaczysz! Będzie wynik 12:3!
/dla Ciebie :) / mors - 17:04 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Spędzałem całe wieczory w kotłowni, a i tak temp. na piecu rzadko dochodziła do 30* :))))
Cylonie: rozmawialiśmy pospołu, dopóki nie zaczęłaś się nade mną znęcać. ;)
A w ogóle, jak przejdę do (kontr)ofensywy, to zobaczysz! Będzie wynik 12:3!
/dla Ciebie :) / mors - 17:04 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Z tym czytaniem wszystkiego, to ja też tak mam. Ileż razy utnkąłem przy starym pudełku, które ktoś wymościł gazetą z początku lat ''90...
Hipek - 08:22 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Miałem ciekawsze tematy. ;)
Poza tym szpieg nie czyta przy gospodarzach. ;) mors - 00:18 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
Komentuj
Poza tym szpieg nie czyta przy gospodarzach. ;) mors - 00:18 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj