Sobota, 8 grudnia 2012
Strych Adriana
Adrian zaprosił ludzi na pizzę. Żeby na nią zasłużyć, należało uporządkować strych. Jeśli kojarzą wam się z tym wielkie zwały dawno zapomnianego wszystkiego, to słusznie. Praca była umiarkowanie ciężka, a zabawa przednia :)
Ania była w stanie poruszać się nim, ja już nie... :(
Rzeczy znosiliśmy w różne miejsca, zastawiając je wszystkie :)
Krążyliśmy z Drzimim między strychem a mieszkaniem, zastanawiając się co jest dla stałych klientów windy ;) Stworzyliśmy jakieś teorie o kamerze zliczającej przejazdy i zdobywaniu kolejnych punktów... Nic nie było :(
W oczekiwaniu na pizzę gospodarze zajęli się dzieckiem, a my zabawkami dziecka :D
Przeznaczony dla półtorarocznej Oli kącik dziecięcy z ciastoliną, kolorowanką i zabawkami. Każdy się nimi bawił, tylko nie Ola.
No dobrze, piwo nie było dla Oli, je już przyniosła sobie Ania ;)
Drzimi robi sobie Dziwkę. Wszelkich wrażliwych informuję, że to jego rower tak się nazywa ;)
Ola miała nadzieję, że dorwie się do swojej zabawki. Jak ładnie Drzimi jej tłumaczył konstrukcję roweru... żeby tylko nie ruszała ^^
Jak wiadomo Ania nie byłaby sobą, gdyby nie uwieczniała wszystkiego.
Oto Dziwka w pełnej krasie :)
A równolegle, w innym kąciku, pracowałam ja :) Napisy dedykuję Maratonce, którą wielbię i Morsowi, mojemu najwierniejszemu czytelnikowi :)
Ania była w stanie poruszać się nim, ja już nie... :(
Rzeczy znosiliśmy w różne miejsca, zastawiając je wszystkie :)
Krążyliśmy z Drzimim między strychem a mieszkaniem, zastanawiając się co jest dla stałych klientów windy ;) Stworzyliśmy jakieś teorie o kamerze zliczającej przejazdy i zdobywaniu kolejnych punktów... Nic nie było :(
W oczekiwaniu na pizzę gospodarze zajęli się dzieckiem, a my zabawkami dziecka :D
Metody wychowawcze© Savil
Przeznaczony dla półtorarocznej Oli kącik dziecięcy z ciastoliną, kolorowanką i zabawkami. Każdy się nimi bawił, tylko nie Ola.
No dobrze, piwo nie było dla Oli, je już przyniosła sobie Ania ;)
Kącik dziecięcy© Savil
Drzimi robi sobie Dziwkę. Wszelkich wrażliwych informuję, że to jego rower tak się nazywa ;)
Drzimi przy pracy© Savil
Ola miała nadzieję, że dorwie się do swojej zabawki. Jak ładnie Drzimi jej tłumaczył konstrukcję roweru... żeby tylko nie ruszała ^^
Wujku, mogę pomóc?© Savil
Jak wiadomo Ania nie byłaby sobą, gdyby nie uwieczniała wszystkiego.
Ania jest Anią© Savil
Oto Dziwka w pełnej krasie :)
Dziwka. Rower!© Savil
A równolegle, w innym kąciku, pracowałam ja :) Napisy dedykuję Maratonce, którą wielbię i Morsowi, mojemu najwierniejszemu czytelnikowi :)
Dedykacja.© Savil
- DST 21.00km
- Czas 01:00
- VAVG 21.00km/h
- Sprzęt Moja
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Sugerujesz kolorowanie Twojego nicka? Może i dobry pomysł, to byłby udany rewanż ;p
mors - 18:36 piątek, 14 grudnia 2012 | linkuj
Hmm... Napisy na śniegu... Mors może nawet pokolorować na żółto.
maratonka - 23:46 czwartek, 13 grudnia 2012 | linkuj
maratonka - 23:46 czwartek, 13 grudnia 2012 | linkuj
Bałwany są zbyt mainstreamowe ;)
Za to marchewkowe kły daję radę! Można by tez pomyśleć o marchewkowych różkach śniegowej żyrafy, ale to już zadanie dla Ciebie. ;) mors - 21:26 czwartek, 13 grudnia 2012 | linkuj
Za to marchewkowe kły daję radę! Można by tez pomyśleć o marchewkowych różkach śniegowej żyrafy, ale to już zadanie dla Ciebie. ;) mors - 21:26 czwartek, 13 grudnia 2012 | linkuj
"VARATONKA"? hm, nie znam.
@Mazia: jest dowód, widać kawałek kolana przed stołem. A jest tylko jedna osoba, która ma kolana na wysokości stołu. ;)
@Savil, promyczku (rentgenowski, ale zawsze), chyba dziekuję ;p
Już niedługo pokombinujemy razem w śniegu! ;) Już szykuję marchewkę ;)
Przyznam, że na wczorajszej zapiekance chciałem napisać SAVIL :) ale to (paradoksalnie) zbyt krótkie ;)
mors - 16:31 czwartek, 13 grudnia 2012 | linkuj
@Mazia: jest dowód, widać kawałek kolana przed stołem. A jest tylko jedna osoba, która ma kolana na wysokości stołu. ;)
@Savil, promyczku (rentgenowski, ale zawsze), chyba dziekuję ;p
Już niedługo pokombinujemy razem w śniegu! ;) Już szykuję marchewkę ;)
Przyznam, że na wczorajszej zapiekance chciałem napisać SAVIL :) ale to (paradoksalnie) zbyt krótkie ;)
mors - 16:31 czwartek, 13 grudnia 2012 | linkuj
Czyli mam komentować Ci bloga o trzeciej w nocy, czy tez udowadniać, że potrafiłbym rano Cię zbudzić? Oj, obawiam się, że Hipcia bedzie miała coś przeciwko :D
Hipek - 12:57 czwartek, 13 grudnia 2012 | linkuj
O jaaaa mam serduszko, a mors nie ma!
Czemu Cię nie widać na zdjęciach? Nie mam pewności, że to Ty ulepiłaś maratonkę, a nie zleciłaś to Ani tudzież właścicielowi Dziwki.
maratonka - 09:56 czwartek, 13 grudnia 2012 | linkuj
Czemu Cię nie widać na zdjęciach? Nie mam pewności, że to Ty ulepiłaś maratonkę, a nie zleciłaś to Ani tudzież właścicielowi Dziwki.
maratonka - 09:56 czwartek, 13 grudnia 2012 | linkuj
A gdzie Hipek z plasteliny?!
BTW, strych wygląda, jakby był w piwnicy... Hipek - 08:31 czwartek, 13 grudnia 2012 | linkuj
BTW, strych wygląda, jakby był w piwnicy... Hipek - 08:31 czwartek, 13 grudnia 2012 | linkuj
A tytuły też takie w klimacie: Kot Londona, Puma Denisa, Tajniki Jurka...:)
yurek55 - 20:04 niedziela, 9 grudnia 2012 | linkuj
Nie dziwię, że nie ma opisu. jakbym zrobił dziś, przy tej temperaturze 21 km na dworze, to bym do teraz rozmrażał palce ;))))
P.S. Podziwiam Twój zapał do jazdy rowerem w taaaaki mróz kobieto! SCRUBBY - 19:10 niedziela, 9 grudnia 2012 | linkuj
P.S. Podziwiam Twój zapał do jazdy rowerem w taaaaki mróz kobieto! SCRUBBY - 19:10 niedziela, 9 grudnia 2012 | linkuj
Ani jednego słowa opisu - byleby tylko dopisać kilometry i wrócić na główną, do TOP 10. ;p
mors - 13:18 niedziela, 9 grudnia 2012 | linkuj
Komentuj