Piątek, 11 stycznia 2013
Kategoria zakupy
Ślisko i talerz. Omijajcie DDR Jerozolimskich i Bitwy!
Niby zwykłe zakupy. Do Reduty jeżdżę na ogół Bitwy i Jerozolimskimi.
Jadę ja sobie Rokosowską, chcę skręcić w lewo w Szczęśliwicką, zatrzymuję się przy lewej krawędzi jezdni, rozglądam... Taksówka próbuje we mnie wjechać. Zatrzymała się zaskoczona, ja informacyjnie podjechałam pół metra na czołowe. Taksówkarz zdziwił się wielce - czy ja właśnie próbowałem skręcić w jednokierunkową pod prąd? Uuups! Jeden z niewielu przypadków, kiedy samochód cieszy się z roweru zajeżdżającego mu drogę ;)
Wjechałam na DDR wzdłuż Bitwy... szklanka. Krzywa i poryta. Ten rozjeżdżony śnieg zamarzł. Chodnikiem dojechałam do najbliższych świateł i uciekłam na jezdnię, tak się bawić nie będziemy. Jerozolimskie wyglądały podobnie, więc powtórzyłam manewr. Do domu wracałam już inną trasą.
A w sklepie - miska idealna! [do szybkiego, mikrofalówkowego ciasta] Moja dotychczasowa stłukła się niestety, więc potrzebowałam nowej. I płaskie talerze były ładne, też by się przydał, mikrofalówka-friendly. W promocji, na wagę, bardzo miło.
Kupiłam obie te rzeczy, wzięłam parę grubych, foliowych owijek ze stoiska i dawaj mościć miejsce w koszyku. Trochę ksząkało, ale nie brzmiało jak uszkodzenia. Wyjątkowo wiatr w plecy, a ja muszę wolno i ostrożnie jechać, bo wiozę delikatny ładunek! >.<
Na szczęście dowiozłam, oba naczynia są całe :)
Jadę ja sobie Rokosowską, chcę skręcić w lewo w Szczęśliwicką, zatrzymuję się przy lewej krawędzi jezdni, rozglądam... Taksówka próbuje we mnie wjechać. Zatrzymała się zaskoczona, ja informacyjnie podjechałam pół metra na czołowe. Taksówkarz zdziwił się wielce - czy ja właśnie próbowałem skręcić w jednokierunkową pod prąd? Uuups! Jeden z niewielu przypadków, kiedy samochód cieszy się z roweru zajeżdżającego mu drogę ;)
Wjechałam na DDR wzdłuż Bitwy... szklanka. Krzywa i poryta. Ten rozjeżdżony śnieg zamarzł. Chodnikiem dojechałam do najbliższych świateł i uciekłam na jezdnię, tak się bawić nie będziemy. Jerozolimskie wyglądały podobnie, więc powtórzyłam manewr. Do domu wracałam już inną trasą.
A w sklepie - miska idealna! [do szybkiego, mikrofalówkowego ciasta] Moja dotychczasowa stłukła się niestety, więc potrzebowałam nowej. I płaskie talerze były ładne, też by się przydał, mikrofalówka-friendly. W promocji, na wagę, bardzo miło.
Kupiłam obie te rzeczy, wzięłam parę grubych, foliowych owijek ze stoiska i dawaj mościć miejsce w koszyku. Trochę ksząkało, ale nie brzmiało jak uszkodzenia. Wyjątkowo wiatr w plecy, a ja muszę wolno i ostrożnie jechać, bo wiozę delikatny ładunek! >.<
Na szczęście dowiozłam, oba naczynia są całe :)
- DST 6.00km
- Czas 00:18
- VAVG 20.00km/h
- Sprzęt Moja
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ja Rokossowską pod prąd przejechałem całą. I jeszcze prawidłowo jadącemu kierowcy wmawiałem, że to on jedzie pod prąd! :)Dopiero przy Białobrzeskiej dotarło do mnie, co ja robię, ale już dojechałem do końca. Pomroczność mnie wtedy jakaś ogarnęła. A mieszkam tam od wieków przecież, a nawet pra-wieków
yurek55 - 22:17 niedziela, 13 stycznia 2013 | linkuj
Coś czego potrzebujesz to foremka silikonowa do ciasta! I w mikrofali i w piekarniku upieczesz. Możesz giąć, rzucać, upchać do koszyka- a i tak nic jej się nie stanie!
maratonka - 23:55 sobota, 12 stycznia 2013 | linkuj
maratonka - 23:55 sobota, 12 stycznia 2013 | linkuj
Mogłaś wymościć folią bąbelkową.
Jest też jeszcze pewna ciekawsza opcja.. :)))) mors - 18:36 sobota, 12 stycznia 2013 | linkuj
Komentuj
Jest też jeszcze pewna ciekawsza opcja.. :)))) mors - 18:36 sobota, 12 stycznia 2013 | linkuj