Sobota, 6 kwietnia 2013
Kategoria Masa, oficjalnie
Święto Rowerów
W hali Expo odbyło się tytułowe święto. Pojechałam i ja, powyglądać ładnie na stoisku Masy ;)
Wspomniane stanowisko:
Mieliśmy rikszę ze sprzętem muzycznym. Jak widać, cały przód to jeden wielki odblask.
Zbliżenie na stolik i Latającego Szczuraka. Moja maskotka, wielce mroczny nietoperek. Wewnętrzną stronę skrzydeł ma czerwoną w pająki ^.^
Wszędzie dobrze, u Savil najlepiej ;) Można w kieszonce służbowej kamizelki trzymać radia, można nietoperki ;)
Jednym z lepszych i bardziej udanych pomysłów była możliwość przejechania się różnymi dziwnymi wynalazkami: handbikem, rowerem elektrycznym, wózko-rowerem etc. Cały czas jacyś ludzie jeździli rowerami z przyczepką [z dzieckiem w owej], rowerem z doczepionym extrawheelem jako połówką rowerku dziecięcego i wszelkimi innymi rozwiązaniami typu "zabierz szkodnika na rower".
Dzięki temu pewnie sporo osób nagle przekonało się, jakie łatwe jest podróżowanie z dziećmi.
Duża Savil na małym rowerku. Elektryczny i zbyt zwrotny przez te małe kółeczka.
Handbike. Jedzie się całkiem nieźle, ze skręcaniem gorzej. Promień skrętu jest wielki strasznie, niemal jak na carvingach o.0 Dodatkowo, jeśli ktoś jest za wysoki, to nogi nie leżą na płasko, tylko są zgięte. Przez co przy skręcaniu ociera się kolanem o kierownicę, łańcuchem o kolano, łokciem o tylne koło... ^^'
Miasteczko ruchu. Frekwencja i zainteresowanie [wzajemne] jak widać ;) Parę cegieł i pachołków to najwyraźniej za mało.
Dziecko ledwo dosięgało do pedałów. Kask również był za duży - wtedy jak wiadomo wcale nie chroni głowy. Ale takie szczegóły nie zwykły zaprzątać głowy policji ;) Przynajmniej nie wygląda na założony po radomsku...
Bardzo pozytywny człowiek. Jeździł, uśmiechał się i świetnie się bawił, zarażając otoczenie dobrym humorem. :)
Electra reklamowała się co to nie ona, a wyszło jak zwykle. Pokaz mody składał się z grupki panienek w głupich czapkach [aspirujący raper bez pieniędzy byłby dumny], rajtuzach zamiast spodni i dwóch rodzajach butów: adidasach [wygląd stricte sportowy] i szpilkach [na których żadna nie umiała chodzić i drobiły jak pijane kaczki].
Wynik jak widać ;)
Zdjęcie reprezentatywne. Tak właśnie wyglądały opisane wcześniej panienki z Electry. Oraz przedstawicielki Bike Belle, rozczarowanie sezonu. Smutne, obojętne, z nosami w telefonach.
Która przyjechała rowerem? Żadna. Bo "za zimno". Po co w ogóle udają, że mają coś wspólnego z rowerami?
Myślałam, że Bike Belle poza sprzedawaniem koszmarnie drogich akcesoriów rowerowych [klamerka do spódnicy za 70 zł? o.0] zajmuje się też, bo ja wiem, jazdą na rowerze? Promowaniem ruchu rowerowego? No więc - nie.
Następnym razem proszę lepsze przysłać.
Ciekawą rzeczą był pokaz sztuczek. Prowadzący entuzjastycznie wymieniał fachowe nazwy poszczególnych ewolucji, myśląc prawdopodobnie, że rozumie go ktokolwiek poza uczestnikami ;)
Czasem trzeba komuś uczynnie przytrzymać koło, jeśli zbyt się panoszy ;)
Latali pięknie, o ziemię grzmocili regularnie, telemarków brak. Ale i tak było na co patrzeć. Latali wysoko, to chyba nie zwiastuje deszczu?
Fotografuję ja sobie sztuczki, a tu mi w kadr wielki tyłek włazi. Demonstrując wszem i wobec gacie w różowe ciapki. Spokojnie, nie wyjdzie poza internet ;)
Większość grzmotnęła o ziemię przynajmniej raz. Zastanawiałam się, w jakich kolorkach będą następnego dnia? Potem okazało się, że w nie aż takich - gdy się przebierali, okazało się, że całe nogi mają w ochraniaczach.
Miło ze strony organizatorów, ze zapewnili wystawcom picie. Soczki Tarczyna z edycji limitowanej - i chwałą wszelkim bogom, że z limitowanej, oby jak najszybciej się skończyła. Soczki były obrzydliwe. I tak nie lubię połączenia jabłko-mięta, ale to przeszło samo siebie - tandetna pasta do zębów muśnięta jabłkiem. Ble :/
A po imprezie, po wyjściu z hali, zobaczyłam to. Niestosowny napis na budynku przy katolickim gimnazjum i liceum. Kto zna dowcip, ten zrozumie. Kto nie zna, ten niewinny ;)
Wspomniane stanowisko:
Stoisko Masy© Savil
Mieliśmy rikszę ze sprzętem muzycznym. Jak widać, cały przód to jeden wielki odblask.
Riksza z zawarością© Savil
Zbliżenie na stolik i Latającego Szczuraka. Moja maskotka, wielce mroczny nietoperek. Wewnętrzną stronę skrzydeł ma czerwoną w pająki ^.^
Latający Szczurak© Savil
Wszędzie dobrze, u Savil najlepiej ;) Można w kieszonce służbowej kamizelki trzymać radia, można nietoperki ;)
Latający Szczurak© Savil
Jednym z lepszych i bardziej udanych pomysłów była możliwość przejechania się różnymi dziwnymi wynalazkami: handbikem, rowerem elektrycznym, wózko-rowerem etc. Cały czas jacyś ludzie jeździli rowerami z przyczepką [z dzieckiem w owej], rowerem z doczepionym extrawheelem jako połówką rowerku dziecięcego i wszelkimi innymi rozwiązaniami typu "zabierz szkodnika na rower".
Dzięki temu pewnie sporo osób nagle przekonało się, jakie łatwe jest podróżowanie z dziećmi.
Duża Savil na małym rowerku. Elektryczny i zbyt zwrotny przez te małe kółeczka.
Mały rowerek.© Savil
Handbike. Jedzie się całkiem nieźle, ze skręcaniem gorzej. Promień skrętu jest wielki strasznie, niemal jak na carvingach o.0 Dodatkowo, jeśli ktoś jest za wysoki, to nogi nie leżą na płasko, tylko są zgięte. Przez co przy skręcaniu ociera się kolanem o kierownicę, łańcuchem o kolano, łokciem o tylne koło... ^^'
Handbike. Krótki jakiś ;)© Savil
Miasteczko ruchu. Frekwencja i zainteresowanie [wzajemne] jak widać ;) Parę cegieł i pachołków to najwyraźniej za mało.
Miasteczko ruchu© Savil
Dziecko ledwo dosięgało do pedałów. Kask również był za duży - wtedy jak wiadomo wcale nie chroni głowy. Ale takie szczegóły nie zwykły zaprzątać głowy policji ;) Przynajmniej nie wygląda na założony po radomsku...
MAły dzieciaczek w dużym kasku© Savil
Bardzo pozytywny człowiek. Jeździł, uśmiechał się i świetnie się bawił, zarażając otoczenie dobrym humorem. :)
Pozytywny człowiek© Savil
Electra reklamowała się co to nie ona, a wyszło jak zwykle. Pokaz mody składał się z grupki panienek w głupich czapkach [aspirujący raper bez pieniędzy byłby dumny], rajtuzach zamiast spodni i dwóch rodzajach butów: adidasach [wygląd stricte sportowy] i szpilkach [na których żadna nie umiała chodzić i drobiły jak pijane kaczki].
Wynik jak widać ;)
Electra na obcasach© Savil
Zdjęcie reprezentatywne. Tak właśnie wyglądały opisane wcześniej panienki z Electry. Oraz przedstawicielki Bike Belle, rozczarowanie sezonu. Smutne, obojętne, z nosami w telefonach.
Która przyjechała rowerem? Żadna. Bo "za zimno". Po co w ogóle udają, że mają coś wspólnego z rowerami?
Myślałam, że Bike Belle poza sprzedawaniem koszmarnie drogich akcesoriów rowerowych [klamerka do spódnicy za 70 zł? o.0] zajmuje się też, bo ja wiem, jazdą na rowerze? Promowaniem ruchu rowerowego? No więc - nie.
Następnym razem proszę lepsze przysłać.
Smutne panienki z Bike Belle i Electry© Savil
Ciekawą rzeczą był pokaz sztuczek. Prowadzący entuzjastycznie wymieniał fachowe nazwy poszczególnych ewolucji, myśląc prawdopodobnie, że rozumie go ktokolwiek poza uczestnikami ;)
Czasem trzeba komuś uczynnie przytrzymać koło, jeśli zbyt się panoszy ;)
Pokaz sztuczek© Savil
Latali pięknie, o ziemię grzmocili regularnie, telemarków brak. Ale i tak było na co patrzeć. Latali wysoko, to chyba nie zwiastuje deszczu?
Sztuczki wciąż© Savil
Fotografuję ja sobie sztuczki, a tu mi w kadr wielki tyłek włazi. Demonstrując wszem i wobec gacie w różowe ciapki. Spokojnie, nie wyjdzie poza internet ;)
Sztuczki i photobomb© Savil
Większość grzmotnęła o ziemię przynajmniej raz. Zastanawiałam się, w jakich kolorkach będą następnego dnia? Potem okazało się, że w nie aż takich - gdy się przebierali, okazało się, że całe nogi mają w ochraniaczach.
Miło ze strony organizatorów, ze zapewnili wystawcom picie. Soczki Tarczyna z edycji limitowanej - i chwałą wszelkim bogom, że z limitowanej, oby jak najszybciej się skończyła. Soczki były obrzydliwe. I tak nie lubię połączenia jabłko-mięta, ale to przeszło samo siebie - tandetna pasta do zębów muśnięta jabłkiem. Ble :/
A po imprezie, po wyjściu z hali, zobaczyłam to. Niestosowny napis na budynku przy katolickim gimnazjum i liceum. Kto zna dowcip, ten zrozumie. Kto nie zna, ten niewinny ;)
Snickers - i ciągniesz dalej© Savil
- DST 10.50km
- Czas 00:30
- VAVG 21.00km/h
- Sprzęt Moja
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Yurek czepiasz się jest rycerz bez głowy to i dama bez głowy tez może być :P
Katana1978 - 11:46 wtorek, 23 kwietnia 2013 | linkuj
Savil po prostu nie zmieściła się na fotce :)
Katana1978 - 20:33 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj
Uważam, że nie masz się czego wstydzić. Można Cię obejrzeć w całej okazałości na blogach innych rowerzystów warszawskich.
kdk - 13:51 czwartek, 11 kwietnia 2013 | linkuj
Już nie chciałem tego pisać..., ale coś w tym jest;)
Mroczny Wędrowiec, alias Hannibal Lecter - 09:01 czwartek, 11 kwietnia 2013 | linkuj
Widocznie nie chce, nie każdy lansuje się w necie i pokazuje wszystko wszystkim :) Rozsądna dziewczyna..
jolapm - 13:22 środa, 10 kwietnia 2013 | linkuj
Skoro pojechałaś "powyglądać ładnie na stoisku masy", to dlaczego zdjęcia bez głowy? Na BS nie chcesz "powyglądać ładnie"?:)
yurek55 - 19:46 wtorek, 9 kwietnia 2013 | linkuj
Bike Belle to nawet nie zauważyłam, ale te poprzebierane laski to jakaś tragedia.
Zresztą szefowa BB zajmuje się chyba głównie wrzucaniem fotek na fejsa jak to stoi koło roweru. szarlotka - 08:47 wtorek, 9 kwietnia 2013 | linkuj
Komentuj
Zresztą szefowa BB zajmuje się chyba głównie wrzucaniem fotek na fejsa jak to stoi koło roweru. szarlotka - 08:47 wtorek, 9 kwietnia 2013 | linkuj