Informacje

  • Wszystkie kilometry: 8003.74 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: 18d 08h 07m
  • Prędkość średnia: 18.13 km/h
  • Suma w górę: 60 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Savil.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

wwsi

Dystans całkowity:648.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:32:19
Średnia prędkość:20.06 km/h
Liczba aktywności:39
Średnio na aktywność:16.63 km i 0h 49m
Więcej statystyk
Piątek, 16 listopada 2012 Kategoria wwsi

lew

  • DST 10.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 listopada 2012 Kategoria wwsi

lew, Kat, złote

Jeździłam dziś w sumie cztery razy i ani razu mnie deszcz nie złapał. Słońce już zaszło, więc mogę chwalić dzień ;) Czy też, jak mawia mój brat: nie chwal dnia przed zdjęciem spodni. ;)

Przyznać się, kto w zielonym volkswagenie przed 13 na Zawiszy do mnie machał? Zobaczyłam wysuniętą przez okno rękę i gdzieś za szybą jakiś uśmiech. Odmachałam, oczywiście, ale pojęcia nie mam komu. ^^

Po południu umówiłam się z pewną uroczą wiewiórką, dość spontanicznie. Z Karmelickiej do Złotych Tarasów - no to jadę sobie Karmelicką, naiwnie planując dojechać nią do Grzybowskiej.
A wild al. Solidarności appears! It's super effective :/ No kto to widział tak nagle urywać ulice. Przejechałam kawałek chodnikiem jak ostatnia lama i dotarłam do Marszałkowskiej.
Niedziela po południu/wieczór, ale jak zawsze pod Złotymi jakieś rowery przypięte :)
Spotkanie jak zwykle udane, chociaż ludzie dziwnie patrzyli, jak siedziałyśmy sobie przytulone ;)
Potem ochrona zaczęła dyskretnie a sugestywnie chodzić ze słupkami i taśmami, więc sobie poszłyśmy.

Na Narutowiczu otworzył mi się Carrefour Express 24h - nocny blisko! :) Poprzednio był tam nocny z okienkiem, w którym kiedyś zaskoczyliśmy okolicę, gdy wyłamując się z kolejkowego piwo-wódka-piwo poprosiliśmy o mąkę i dżem wiśniowy, bo po nocy naszło nas na naleśniki ;) Teraz jednak nocny jet samoobsługowy, co zdecydowanie wolę, bo mogę zobaczyć co jest i ile kosztuje, zamiast pytać o wszystko. I znów - kolejka piwo, a ja kluski ;)
  • DST 22.00km
  • Czas 01:06
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 listopada 2012 Kategoria wwsi

lewart

Lubię udowadniać ludziom, że wcale nie jest im wszystko jedno ;)
Kolega: Masz pożyczyć długopis?
Ja: Tak, jaki?
K: Dowolny.
Ja: <daję mu różowy, brokatowy>
K: No dobrze, jednak nie dowolny...
  • DST 11.00km
  • Czas 00:33
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 listopada 2012 Kategoria wwsi

lewart

  • DST 11.00km
  • Czas 00:33
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 października 2012 Kategoria wwsi

Mgła

Mgła.

Zamknąć oczy i zanurzyć się w duchy. Czuć zapach i ledwo uchwytną wilgoć na twarzy.

Mgła tłumi dźwięki, myśli, uczucia. Jest tak spokojnie, tak przyjaźnie. Nie ma uniesień, nie ma pośpiechu, nie ma namiętności, nie ma porywów. Łagodne fale kołyszą i uciszają - już dobrze, nie warto.
Wejdź - otuli cię, przygarnie, pochłonie. Będziesz należeć i będziesz tylko ty. Inni nie mogą cię teraz zranić, nie mogą dotknąć, nie mogą przytulić. Wszędzie jest tylko mgła.

- Jest słońce...
- Nie ma słońca. Jest łagodne, rozproszone światło. Skąd dochodzi?
- Ze słońca...
- Nie ma słońca. Skąd dochodzi?
- Jest światło..
- Tak, jest światło. Skąd dochodzi?
- ...
- Skąd dochodzi?
- ... z mgły?
- Tak, z mgły.

Pozwól swoim myślom odpłynąć. Pozwól sobie na uśmiech płynący z braku lęku, braku żalu, braku uczuć. Już nie musisz. Już nie masz. Już nie.
Przebudzenie może być bolesne, ale nie będzie bolało, bo nie przebudzisz się. Nie chcesz.

Uciec? Uciec od łaski spokoju? Tak, możesz próbować. Dokąd? Czy widzisz przed sobą jakąś drogę? Czy widzisz cokolwiek?
...
Tak, zostań, tu ci dobrze.
Trwaj przez wieczność w niedoczasie.
Ufaj mgle, powierz jej swoje myśli, uwolnij jaźń.
Strzępy mgły, pasma myśli, twoje, nie twoje. Splatają się w leniwym, monotonnym przepływie.

A potem, tak powoli jak fale odpływu, ona odchodzi. Chwytaj myśli, póki zdołasz. Mgła to myśli tych, którzy nie zdążyli złapać swoich w porę.

Nagle dookoła jest świat, dookoła są ludzie. Kolory oślepiają wyrazistością, jest słońce. Słońce oślepia blaskiem, są ludzie. Ludzie widzą.
Są dźwięki, są zapachy, są uczucia! Przytłaczają, prawda?
Jeszcze zatęsknisz za mgłą. Ona wróci.
  • DST 10.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 października 2012 Kategoria wwsi, zakupy

Biedr, lewart

Większe zakupy [kilka kartonów mleka i inne] oznacza, że jadę z sakwą oprócz koszyka. Wtedy do koszyka trafiają rzeczy lekkie i delikatne, a do sakwy ciężkie.
Ludzie w sklepie czasem zabawnie patrzą, kiedy wychodzę objuczona zakupami i kieruję się do roweru ;) Zwykle mój nie jest jedynym tam przypiętym, co jest pozytywne :)

A potem przejazd koło 16. Kierowcy znów postanowili zablokować miasto. Ja nie wiem, to jakiś protest, czy oni tak lubią?
Ich sprawa - stwierdziła obojętnie Savil, jak zwykle spokojnie wyprzedzając/omijając korek. Nie po to mam rower, żeby stać jak jakiś samochód ;)
  • DST 13.00km
  • Czas 00:40
  • VAVG 19.50km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 października 2012 Kategoria wwsi

lewart

śpię, nie myślę, potem, nie męczyć
  • DST 21.00km
  • Czas 01:05
  • VAVG 19.38km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 października 2012 Kategoria impreza, wwsi

Lewart, pożegnanie NM

  • DST 14.50km
  • Czas 00:50
  • VAVG 17.40km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 października 2012 Kategoria wwsi

Uparty szosowiec

Jadę sobie Żelazną, przede mną jakiś cywilnie ubrany na szosie. W futrzanej czy innej kożuchowatej czapce. Przy 15'C! XD Doganiam go, chcę wyprzedzać... Ale się facet spiął! I gdzie się tak śpieszysz, przecież widzę, że lepiej od ciebie umiem jechać w korku. Ale nie. Pedałuje, przebiera nóżkami, pcha się gdzie może, byle pierwszy. A między samochodami możliwości manewru zbytniej nie mam.
Dojechaliśmy do Smoczej, zrobiło się luźniej, wyprułam do przodu, a on ugrzązł dużo wolniej na płytach brukowych. Szosa, hy! Mnie blokować, wolne żarty. :P

A na ścieżce na Prymasa w tunelu i dalej na północ - chaos straszny. Roboty jakieś trwają, jeżdżą koparki, chodzą robotnicy... Rozkopują chodnik, korzystając ze ścieżki. Momentami jest tylko wąski nierozkopany przesmyk, na którym stoi i operuje koparka. W jedną stronę prześlizgnęłam się koło niej, w drugą przeniosłam rower przez krzaki po stromej skarpie. Ja - młoda, zdrowa, silna - poradzę sobie. Ale piesi, starsi, wózki?

Oznaczenia? Ale jakie, po co? Nic wcześniej nie uprzedza o kataklizmie, żadnego znaku czy tablicy. Inna rzecz, że obejść nie ma jak, bo po drugiej stronie ulicy nie ma sensownego przejścia. A żeby się na drugą stronę dostać, trzeba by ganiać górą, nadrabiając kilkadziesiąt - kilkaset metrów w obie strony. Albo tarabanić się po krzywych schodkach i nie wiadomo czym.
Ja nie wiem jak oni to sobie wyobrażali. Pewnie wcale.
  • DST 25.40km
  • Czas 01:18
  • VAVG 19.54km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl