Wtorek, 3 lipca 2012
Leaf, paznokcie
Pierwszy raz ktoś się zajął moimi paznokciami ;) Koleżanka ćwiczy umiejętności i potrzebuje królików doświadczalnych. Przyszłam, załapałam się na końcówkę poprzedniej ofiary ćwiczebnej [D.] i pooglądałam.
Savil: Pachnie trochę... bejcowato.
L: Bo to jest taka jakby bejca.
S: Ja nie kładę bejcy na swoje paznokcie zazwyczaj...
L: Ja na swoje też nie kładę ^.^
D: XD
Przyjechałam do domu, zaczęło lać, wybiegłam się pomoczyć :)
A po powrocie oglądałam to:

- Ja chcę błyskawicę! - uparła się Savil.
- Powodzenia, zrobię co mogę. - obiecała Nikita.*
22 zdjęcia, różne ustawienia, na czuja, na ślepo i na "no, błyśnij teraz!". I wreszcie - udało się! Jestem szczęśliwa :)
Technicznie: 15s czasu naświetlania, losowe naciskanie spustu [a może teraz?], statyw z parapetu i paczki chusteczek. :) [plus obraza moralności, jeśli ktoś mnie widział wychylającą się przez okno... ^^']
* mój aparat, zwykła małpka.
Savil: Pachnie trochę... bejcowato.
L: Bo to jest taka jakby bejca.
S: Ja nie kładę bejcy na swoje paznokcie zazwyczaj...
L: Ja na swoje też nie kładę ^.^
D: XD
Przyjechałam do domu, zaczęło lać, wybiegłam się pomoczyć :)
A po powrocie oglądałam to:

- Ja chcę błyskawicę! - uparła się Savil.
- Powodzenia, zrobię co mogę. - obiecała Nikita.*
22 zdjęcia, różne ustawienia, na czuja, na ślepo i na "no, błyśnij teraz!". I wreszcie - udało się! Jestem szczęśliwa :)
Technicznie: 15s czasu naświetlania, losowe naciskanie spustu [a może teraz?], statyw z parapetu i paczki chusteczek. :) [plus obraza moralności, jeśli ktoś mnie widział wychylającą się przez okno... ^^']
* mój aparat, zwykła małpka.
- DST 8.00km
- Czas 00:26
- VAVG 18.46km/h
- Sprzęt Moja
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 lipca 2012
Kategoria zakupy
Reduta, blue
- DST 6.66km
- Czas 00:21
- VAVG 19.03km/h
- Sprzęt Moja
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 lipca 2012
Kategoria dom
Rodzice
Gorąco. Za gorąco, żeby myśleć, żeby działać.
Dojechałam na ostatnich nogach, padłam i poleżałam, zanim byłam w stanie iść na obiad. Nie funkcjonuję w takich temperaturach, jestem jak Pratchettowski troll. Już mi starczy tego lata, może z powrotem być wiosna i do 27'C?
Obejrzałam sobie większość finału, wcześniej pomógłszy w dopieszczaniu licencjatu, talent literacki się przydał ;)
Finał był... kopaniem leżącego. Początkowo Hiszpania po prostu starała się ładnie, ale potem już tylko dobijała. Druga połowa była zabawna - zmiana -> gol. Ten czwarty to już naprawdę mogli sobie odpuścić. Albo żeby Włosi strzelili jakiegoś honorowego. Ale nie, Balotelliego cały czas pilnowało ze trzech. No fun ;)
W między czasie jeszcze przeszła burza z kilkoma nawrotami, ale skończyła się akurat przed moim wyjściem. Potem już tylko było chłodno i delikatnie mżyło - cudowna pogoda na ochłonięcie z upału i jazdę :)
Dojechałam na ostatnich nogach, padłam i poleżałam, zanim byłam w stanie iść na obiad. Nie funkcjonuję w takich temperaturach, jestem jak Pratchettowski troll. Już mi starczy tego lata, może z powrotem być wiosna i do 27'C?
Obejrzałam sobie większość finału, wcześniej pomógłszy w dopieszczaniu licencjatu, talent literacki się przydał ;)
Finał był... kopaniem leżącego. Początkowo Hiszpania po prostu starała się ładnie, ale potem już tylko dobijała. Druga połowa była zabawna - zmiana -> gol. Ten czwarty to już naprawdę mogli sobie odpuścić. Albo żeby Włosi strzelili jakiegoś honorowego. Ale nie, Balotelliego cały czas pilnowało ze trzech. No fun ;)
W między czasie jeszcze przeszła burza z kilkoma nawrotami, ale skończyła się akurat przed moim wyjściem. Potem już tylko było chłodno i delikatnie mżyło - cudowna pogoda na ochłonięcie z upału i jazdę :)
- DST 25.00km
- Czas 01:14
- VAVG 20.27km/h
- Temperatura 35.0°C
- Sprzęt Moja
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 czerwca 2012
Zombie Walk
obrabiam zdjęcia, będą.
- DST 10.00km
- Czas 00:30
- VAVG 20.00km/h
- Sprzęt Moja
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 czerwca 2012
Kategoria planszówki
Farewell, M.
Strumieniem światła ponad słońce

Anioły w sieć splątane

Przebudzenie.
Sieć gęsto oplata miasto. Jest, wibruje, tłumi.
Anioł się budzi.
Senne miasto tkwi w złudnym poczuciu bezpieczeństwa.
Sieć zakłóca, wysyła i odbiera mnóstwo sygnałów, przetwarza je na język zrozumiały tylko dla siebie. Sygnały mkną z zawrotną szybkością.
Anioł budzi się powoli.
Sieć przeczuwa. Jest przerażona. Czuje.
Powoli rozprostowane skrzydła.
Napięcie! Sygnał! Sieć zamiera.
Anioł się budzi.
Za późno...

Anioły w sieć splątane

Przebudzenie.
Sieć gęsto oplata miasto. Jest, wibruje, tłumi.
Anioł się budzi.
Senne miasto tkwi w złudnym poczuciu bezpieczeństwa.
Sieć zakłóca, wysyła i odbiera mnóstwo sygnałów, przetwarza je na język zrozumiały tylko dla siebie. Sygnały mkną z zawrotną szybkością.
Anioł budzi się powoli.
Sieć przeczuwa. Jest przerażona. Czuje.
Powoli rozprostowane skrzydła.
Napięcie! Sygnał! Sieć zamiera.
Anioł się budzi.
Za późno...
- DST 20.00km
- Czas 01:00
- VAVG 20.00km/h
- Sprzęt Moja
- Aktywność Jazda na rowerze
Hays, WMK, ZM
Najpierw kolejna rozmowa o pracę, jakoś niewiele z niej wynikło, ale zobaczymy.
Potem biało-czerwona Masa, bo tym razem postanowiliśmy ubarwić nieco przejazd i poprzebierać się pod pretekstem Euro i innych sportowości.

Zabezpieczenie przebierało się również, oczywiście :)

W oczekiwaniu na start, żeby się nie nudzić:

Konwencję podjęli ludzie w różnym wieku.

Coraz młodziej...

"Mnie też przebrali..."

Kibicujemy naszym. A kogo kto za naszych uważa, jego sprawa.

Byle aktywnie i z zaangażowaniem :)

Po Masie pojechaliśmy do Zielonego Mazowsza - zostawić sprzęt, poplotkować i podzielić się zarazkami jak za starych, dobrych, w-f-owych czasów, kiedy piło się z jednej butelki :) Nikomu nic nie wyrosło, jak dotychczas ;)
Potem biało-czerwona Masa, bo tym razem postanowiliśmy ubarwić nieco przejazd i poprzebierać się pod pretekstem Euro i innych sportowości.

Zabezpieczenie przebierało się również, oczywiście :)

W oczekiwaniu na start, żeby się nie nudzić:

Konwencję podjęli ludzie w różnym wieku.

Coraz młodziej...

"Mnie też przebrali..."

Kibicujemy naszym. A kogo kto za naszych uważa, jego sprawa.

Byle aktywnie i z zaangażowaniem :)

Po Masie pojechaliśmy do Zielonego Mazowsza - zostawić sprzęt, poplotkować i podzielić się zarazkami jak za starych, dobrych, w-f-owych czasów, kiedy piło się z jednej butelki :) Nikomu nic nie wyrosło, jak dotychczas ;)
- DST 50.00km
- Czas 02:30
- VAVG 20.00km/h
- Sprzęt Moja
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 czerwca 2012
Interview
Rozmowa o pracę, więc trzeba było ubrać się elegancko i zamiast koszyka wziąć torebkę. Po drodze kupiłam jeszcze wkładki do butów, żeby chodzenie nie zamieniło się w bolesne kuśtykanie [eleganckie buty, jak wiadomo, nie bywają wygodne. A może i bywają, ale nie w moim rozmiarze ;)]
Rozmowa była krótka i sympatyczna, po niej pochodziłam jeszcze po ciuchlandach w poszukiwaniu inspiracji na Zombie Walk. Coś tam znalazłam, zobaczymy jak wyjdzie :)
Rozmowa była krótka i sympatyczna, po niej pochodziłam jeszcze po ciuchlandach w poszukiwaniu inspiracji na Zombie Walk. Coś tam znalazłam, zobaczymy jak wyjdzie :)
- DST 12.00km
- Czas 00:37
- VAVG 19.46km/h
- Sprzęt Moja
- Aktywność Jazda na rowerze
Szprychówki i Lidl
- DST 6.70km
- Czas 00:18
- VAVG 22.33km/h
- Sprzęt Moja
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 czerwca 2012
Kategoria dom
Rodzice
- DST 25.00km
- Czas 01:10
- VAVG 21.43km/h
- Sprzęt Moja
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 czerwca 2012
Kategoria zakupy
Biedronka i NM
- DST 8.30km
- Czas 00:24
- VAVG 20.75km/h
- Sprzęt Moja
- Aktywność Jazda na rowerze



