Masa! :) Relacja właściwa, jak się wyśpię ;)

Urząd skarbowy [błyskawiczne złożenie PITa], sklep Olafa, Arkadia... Okularków wciąż nie ma :(

Plan: siodełko, benzyna ekstrakcyjna, okulary z wymiennymi szkłami, finish line, chleb.

Odwiedzone obiekty: Decathlon [gdzie ponoć odłożyli mi okulary w komplecie ze szkłami], Reduta, Castorama, Eklerek, Blue City, Go Sport.

Uzyskane: Benzyna, chleb.
>.<

Serwis Olafa, zakupy, szukanie okularów, urząd.

Pogoda piękna, ciepło, słonecznie, aż się chce jechać :)
W drodze do domu naliczyłam 192 rowerzystów poza mną ;)

- Uwaga, można będzie pojeździć rowerami po urzędzie w Legionowie! - rzucił Gromanik. Rowerzyści odpowiedzieli entuzjazmem i przyjazdem :)

W nagraniu udział wzięła delegacja WMK. Początkowo chciałam napisać konkretnie ile osób, ale zgubiłam się zaraz na początku. Bo trzy osoby niewątpliwie z Masy [Czajnik, Jerzy i ja] dojechały z Warszawy. Drex dojechał na własną rękę. Gromanik jest niby z WMK ale i z Legionowa, Kasia – bardzo rowerowa – w Masie jeździ rzadziej, Ania i Ula nie jeżdżą w Masie samodzielnie, ale jeżdżą w przyczepce, a Ridge kocha Brooke. Strasznie to wszystko skomplikowane. ^.^

[całość relacji: na stronie ze zdjęciami]

Tak wygląda urząd: Po lewej ładne stojaki.


Delegacja WMK w sile dwóch chłopa i jednej baby stawiła się punktualnie pod urzędem.


Ale oni byli na nas przygotowani.


Mimo to udało nam się dostać do środka!


Przejmujemy to miejsce.


Postanowiliśmy osiedlić się na dłużej. Niektórzy zdążyli założyć rodziny.


Cóż za amatorzy nas pilnują, nieregulaminowe buty! :D


Obrońca ojczyzny przehandlował granatnik za paczkę żelków. Anna zrozumie, lubi żelki ;)


Szybkie sprawdzenie ciśnienia w oponie.


Legionista ubierający antyterrorystę, przyjaźń ponad podziałami :)


Tak się bawi urząd. Bondage, zajęcia dla początkujących.


- Hej, poddałem się! Interesuje to kogoś?


Przodownik. Nie wiem czego, ale przodownik.


Relaks w lesie. Taaakie mrówy były!


Nie wiem, co robi całka w adresie. Można tez mieszkać przy Dębowej do potęgi y.


Niestety pod koniec złapała nas burza. Dawała nam fory i już z daleka grzmiała, że pełznie, ale chłopcy woleli jechać rekreacyjnie, więc wrócili mokrzy. Ja oczywiście miałam pelerynę :)

R: Kierowcy znają tylko jedno światło, zielone. Zwykłe zielone, październikowe zielone i listopadowe zielone.
J: Czyli późniejsze zielone.
R: Następne w kolejności jest migające niebieskie.

Wesoło bywa na tych naszych Przedmasówkach, zapraszam :) Przedmasówka, jak sama nazwa wskazuje, jest spotkaniem radosnej bandy wariatów poważnych organizatorów Warszawskiej Masy Krytycznej. Omawiana jest poprzednia Masa, trasa nadchodzącej oraz wszelkie problemy i sukcesy rowerowego życia. Zapraszamy do włączenia się w działanie, można się publicznie powymądrzać.
Join the dark cycle side, we have cookies ;)

Wypad z mamą do Buciora. Niestety jest tam cały czas tak samo - drogo i buty brzydkie ^^' Naprawdę nie wiem, kto wymyślił damskie buty rozmiaru 42-45 z tymi idiotycznymi czubami >.< Ja rozumiem, przy małych bucikach, żeby stopę powiększyć. Ale takich kajaków to już naprawdę nie trzeba...

Same old, same old.
Nowy patent na niemoknięcie został pozytywnie przetestowany. Peleryna zarzucona z przodu aż na koszyk, przypięta do tegoż klipsem biurowym, żeby nie spadała. Suche wszystko :)

Ciepło, ładnie i nie padało, mimo gróźb ze strony ICMu.
Targowa rozkopana kompletnie. Na szczęście jest przejście jakimś płotkowym slalomem dla pieszych, więc i rower się przeciśnie.
Powrót był jeszcze ciekawszy - pierwszy raz jechałam sama tunelem pod Starówką :) Wcześniej się bałam, w ruchu samochodowym, ale teraz samochodów nie ma. Śląsko-Dąbrowski jest nasz :) Policja i SM stoi po obu stronach i łapie osobówki.
Miło się jechało, przez cały mój czas na moście wyprzedził mnie jeden autobus [szerokim łukiem], dwa tramwaje [siłą rzeczy z daleka], jedna taksówka i jeden skuter. A tak to pomykałam sobie spokojnie.