Informacje

  • Wszystkie kilometry: 8003.74 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: 18d 08h 07m
  • Prędkość średnia: 18.13 km/h
  • Suma w górę: 60 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Savil.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 25 listopada 2012

Poznałam Morsa :) + update

Prędkość defiladowa, bo sporą część drogi przebyłam w towarzystwie, a jedno koło jedzie wolniej niż dwa. ;)
Mors dostarczył zdjęcia, więc mogę uzupełnić wpis :)

Ciekawa byłam stworzenia, z którym korespondowałam sobie od dłuższego czasu, więc zwabiłam je do siebie. :)

Umówiliśmy się na rondzie Zawiszy na chodniku jeszcze na Towarowej. I ja postanowiłam wyjechać Morsowi na spotkanie w kierunku jego jazdy, a on spontanicznie postanowił przenieść się pod hotel [nie przenosimy się pod hotel, którego tradycyjnej nazwy nie znamy! ;)]. Ale wszystko dobre, co się dobrze kończy, więc liczy się końcowe odnalezienie. Informuję przy okazji, że hotel przy Zawiszy to Sobieski, a nie Radisson, cokolwiek by sobie spece od marketingu umyślili ;)

Do mnie jechaliśmy chodnikiem [chyba pierwszy raz jechałam tamtędy chodnikiem...] z przystankiem przy biletomacie, bo trzeba było gościa wyposażyć w możliwość dotarcia do Zgierza albo Zegrza, zawsze mi się mylą. To bliższe ;)
- Jesteś normalny?
Mors na to pytanie zaniemówił i zaczął się gorączkowo zastanawiać. [żałujcie, że nie widzieliście jego miny :D] Doprecyzowałam więc miłosiernie, że chodziło mi o bilet. Morsie, pierwszy raz wtedy korzystałeś z biletomatu? ^^

Kolejnych zderzeń z rzeczywistością warszawską nie opiszę, bo już bez przesady ;) Natomiast spodobał mu się mój plakat, który uważni czytelnicy blogu pewnie zauważyli na zdjęciu z balonami ;)

Stwierdziłam, że śnieżne stworzenie trzeba rozgrzać i na kolację będą grzanki. Przy ketchupie popuściliśmy wodze fantazji i talentu. Niestety ilość jednego i drugiego była odwrotnie proporcjonalna. Znaczy pomysły mieliśmy świetne... ;)
Savil smaruje keczupowe mono :) © mors

Narysowałam Morsowi mono, żeby się cieszył. Nie jest źle, przy dużej dozie życzliwości da się w tym konstrukcie rozpoznać koło! :D

Morsa żyrafa i Żyrafy mors ;) © mors

To po lewej to dzieło Morsa, żyrafa.
Natomiast ten koślawy przebieg mitozy po prawej, to moje dzieło i miało być morsem... Nawet ma kły. Jest to niestety pełnia moich talentów plastycznych ;)

Potem, jak na dzieci przystało, poprzymierzaliśmy wzajemnie swoje sprzęty - Mors prawie dotykał do pedałów, ja prawie siedziałam na mono stojąc ;)
Zdjęcia mnie nie będzie, bo ja sobie nie życzę, a zdjęcia Morsa nie będzie, bo on sobie nie życzy ;)

Przegadaliśmy większość nocy. Gdyby było lato, skończylibyśmy o świcie. Na szczęście była jesień, więc wobec ciemnego zaoknia mogliśmy udawać, że to tylko taki późny wieczór ;)

Rano zimnolubne biedactwo musiało wcześnie wyjść na szkolenie [taki pretekst przyjazdu], a ja po wypuszczeniu owego [biedactwa, nie szkolenia] mogłam spać dalej :) I tu kolejna zabawna rzecz, bo jeszcze mnie dobrze nie znał i zebrało mu się na humanitaryzm.
Wersja Savil: Mors przyszedł, powiedział żeby go wypuścić, obudziłam się, wstałam, wypuściłam.
Wersja Morsa: zbierał się kilka razy, próbował budzić parokrotnie, udało mu się za... nawet nie wiem którym razem.
Mam mocny sen. Zwłaszcza, kiedy krótko spałam, organizm walczy wtedy o odpoczynek. Jeśli ktoś bawi się w delikatność, może czekać długo ;)

Na szkolenie Mors w końcu dotarł, coś tam z niego zapamiętał [że koledzy się śmiali] i wrócił do domu.
Zobaczymy, kiedy następnym razem odważy się nawiedzić Warszawę ;)

======================================
Tak mi się przypomniało - Mors jest jak dotychczas pierwszym gościem, który był w stanie umyć się w mojej misce zwanej z uprzejmości wanną i nie zachlapać łazienki! [nawet ja tego nie potrafię... ^^']
  • DST 4.70km
  • Czas 00:25
  • VAVG 11.28km/h
  • Sprzęt Moja
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Z kotami niechcący trafiłeś :D
Ale mam duże łóżko, zwinie się taki kot czy inszy stwór na poduszce i będzie mruczeć ;)
Savil
- 00:07 czwartek, 13 grudnia 2012 | linkuj
Nie wiem jak oswojone morsy, ale np. oswojone koty pchają się do łózka ;)
mors
- 23:54 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Wtedy dołączają do stadka, którym się zajmuję ;) I dbam o nie i głaszczę i tylko karmić muszą się same ;)
Savil
- 23:53 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Tak, ale się przywiązują trwale. I co wtedy? ;)
mors
- 23:43 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Żaden wstyd pomylić, tylko śmiech ;)

Wiesz, skoro już masz nadganiać, to musisz mieć co nadganiać, więc się staram ;)

Oswojone zwierzątka są miłe - jedzą z ręki i można głaskać ;)
Savil
- 23:38 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Oj tam, oj tam, że dowodem osobistym? W kieszeni "wygląda" identycznie jak karta, żaden wstyd się pomylić. ;p;p

30 kilo - no ładnie. Nawet tym mnie masakrujesz. ;)

Ale z oswojonymi stworami jest problem, na dłuższą metę.. ;>
chyba że mnie oddasz hyclom (wielorybnikom) na pożarcie. ;)
mors
- 21:52 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Morsie - i przestań mi wypominać aparat, bo ja Ci wypomnę jak chciałeś płacić w biletomacie ;P
Savil
- 17:54 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
kdk - Już, już, dziś będzie 30km :)

Morsie - co do konsekwencji - mam wprawę, różne stworzenia oswajam ;)
Savil
- 17:49 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Mistrzowskie zepsucie atmosfery, zwłaszcza, że w starym, listopadowym wpisie.
Imponujące wręcz.

Savil, a nie boisz się konsekwencji oswojenia? ;)
mors
- 15:48 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Nie widzę Cię już w 10. Pora się ogarnąć.
kdk
- 12:17 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Się oswoi... ;)
Savil
- 02:34 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
albo tchórzliwy ;)
mors
- 02:30 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Grzeczny chłopiec ;)
Savil
- 02:27 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
*Nie zadzieram z Tobą ;)
mors
- 02:26 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Z zadzieram z Tobą ;)
mors
- 02:25 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
A czego jeszcze nie zadzierasz, kiedy leżę? :D
Savil
- 02:20 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Nie tylko głowy ;D
mors
- 02:16 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Bo nie trzeba zadzierać głowy? ;)
Savil
- 02:14 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Na leżąco jesteś najlepsza :)
mors
- 02:10 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Chyba, że leżę ;)
Savil
- 02:05 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Cóż, wszystko, co robisz, jest na wysokim poziomie. Z definicji. ;)
mors
- 01:56 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Lubię złośliwości, docinki, dogryzanie... Takie gry słowne na wysokim poziomie :)
Savil
- 01:51 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
I znów z tym kątem, ziś ;]

A po co wredna? Jest Ci miło jak jest niemiło? ;>
mors
- 01:43 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Raczej nie jestem jednowymiarowa, tylko z bogatą osobowością. Wredna kiedy mogę, miła kiedy biedna ofiara kuli się w kącie ;)
Savil
- 21:27 wtorek, 11 grudnia 2012 | linkuj
Tak myślałem, że to tylko sztuczna uprzejmość. ;p

No bo jezdeś niedobra ;p
Ale i zarazem dobra. ;p
Trochę coś jak trzynastolatki.. ;p

Potrząchanie za ramię jest zbyt mainstreamowe. ;)
mors
- 17:51 wtorek, 11 grudnia 2012 | linkuj
Tak mi marudziłeś, jaka to jestem niedobra, że spróbowałam być milsza, żeby Cię już całkiem nie wystraszyć ;)

Co do twórczości i pomysłów - ja zwykle staram się promować inicjatywę nieśmiałej osoby, to dobrze oswaja ;)

Łysy jak kolano? Ty chyba nigdy kolan nie goliłeś ;)

Widzisz, bo w Wawie z biletami jest tak: a chcesz zapłacić mniej? I jeśli jedzie się krócej, to kupuje się tańszy bilet. Plus czasowe są na wszystkie strefy i już niczym się nie przejmujesz.

A co do budzenia - jeśli mój pomysł potrząsania za ramię Ci się nie podoba, to wymyśl coś ciekawszego, myślenie ma przyszłość ;)
Savil
- 00:06 wtorek, 11 grudnia 2012 | linkuj
Uff, chyba nikogo postronnego tu nie ma.. ;)
Chociaż spodziewałem się więcej szydery ;] czyżby jakiś słabszy dzień? ;)

Prawie całą treść powieliłaś z mojego wpisu ;p
Np. nie wspomniałaś, o fruwaniu i pływaniu na mono. ;)

ZTCP to keczubrazki ja wymyśliłem, i zamianę rowerów też.
Tak więc nie wiem, kto tu miał problemy z inicjatywą ;p nie byłoby o czym pisać, gdybym tego nie wymyślił. ;p

Fakt, że przejęłaś inicjatywę później, w obszarach hm.. zupełnie nierowerowych ;) no ale wpis byłby łysy jak kolano. ;)

Dobrze, że chociaż keczupłapka przeszła cenzurę. ;p

PS. biletomaty? Użyłem kilkukrotnie, 10 lat temu. Wtedy były opcje:
- jestem normalny
- jestem nienormalny ;p
- ja tu tylko sprzątam ;)

A w Wawie?
- zrobimy to w 5 minut
- zrobimy to w godzinę
- zrobię wszystko
itd. itp. ;p

Cały czas myślę jak Cię budzić na przyszłość.. ;)
Jak nic ciekawego nie wymyślę, to najwyżej będę do samego rana Cię męczył. ;)
mors
- 22:57 poniedziałek, 10 grudnia 2012 | linkuj
Wrzuć zdjęcia, to będę mogła uzupełnić i poprawić wpis ;)
Savil
- 17:17 wtorek, 27 listopada 2012 | linkuj
Ale negatywny początek.. mogłaś napisać "prędkość wyjątkowa, bo..." ;p

Zdjęcia wkrótce na moim blogu, jak się ogarnę.
Czyli nieprędko. ;)
mors
- 04:56 wtorek, 27 listopada 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa epodc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl